Blisko ludziJakub ma 26 lat i jeździ na wózku inwalidzkim. „Jestem Normalnym Człowiekiem”

Jakub ma 26 lat i jeździ na wózku inwalidzkim. „Jestem Normalnym Człowiekiem”

Jakub ma 26 lat i jeździ na wózku inwalidzkim. „Jestem Normalnym Człowiekiem”
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Katarzyna Gruszczyńska
13.01.2017 12:45

Jakub Rohde urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Ma 26 lat i porusza się na wózku inwalidzkim. Mimo że zdarzało się, że słyszał za plecami nieprzyjemne komentarze, skupia się na pozytywnych stronach. Jak o sobie mówi? „Wózkowicz, czyli osoba posiadająca własne BMW”. Prowadzi bloga „Jestem Normalnym Człowiekiem”, w którym oswaja z tematem niepełnosprawności. A w najbliższy weekend będzie wolontariuszem podczas finału WOŚP.

- Chcę pokazać ludziom świat widziany naszymi oczami, to, że ludzie niepełnosprawni mają prawo do normalnej egzystencji. Wokół nas jest wiele barier architektonicznych, zaczynając od wysokich krawężników, a kończąc na krzywych nawierzchniach, ale trzeba być nastawionym pozytywnie. Chodząc do różnych szkół, zawsze coś po sobie zostawiałem, na przykład nowy podjazd dla wózków. Pomagając sobie, pomagam też innym. Lubię się udzielać społecznie – opowiada w rozmowie z WP.PL Jakub Rohde.

Niedawno gdynianin zorganizował akcję zbiórki pluszaków i książek dla podopiecznych gdyńskiego hospicjum.
Nie wszyscy entuzjastycznie podchodzą do jego aktywności. - Niejednokrotnie słyszałem za plecami komentarze, że jestem kaleką, że taki ktoś nie powinien żyć. Kiedyś niepełnosprawność była tematem tabu, była uważana za karę. Na szczęście przeważają te pozytywne, jest poprawa w świadomości ludzi – mówi nam.

Na blogu i fanpage’u "Jestem Normalnym Człowiekiem" opisuje sytuacje, które mu się przytrafiły. „Pamiętam taką sytuację podczas zakupów. Kobieta tak się pchała z wózkiem, aby być pierwszą, że aż usiadła mi na kolanach. Może to i wygląda zabawnie, ale wtedy nie było mi do śmiechu. Oczywiście, każdy ma prawo do zwiedzania lub zakupów, jednak róbmy to z głową, by dla innych nie stać się zagrożeniem – pisał jeszcze w styczniu tego roku.

Inna historia, tym razem z pozytywnym wydźwiękiem. „Stoję na przystanku, podjeżdża autobus i wysiada z niego kierowca – kobieta. Wysuwa platformę z pojazdu, po czym ja mogę spokojnie zająć miejsce w autobusie. Bardzo często korzystam z komunikacji miejskiej. Szczerze mówiąc tego typu postawa kierowcy autobusu miała miejsce po raz drugi. Szkoda tylko, że to wciąż są wyjątki, a nie jest to na porządku dziennym” – pisał.

Swoją przyszłość Jakub wiąże z dziennikarstwem. Przeprowadza dużo wywiadów. Najbliższe plany? W niedzielę będzie wolontariuszem podczas finału WOŚP w Gdyni.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (7)
Zobacz także