Jakub zwany Kubą czy Kuba zwany Jakubem? Imię dziecka to wyzwanie nie tylko dla rodziców
Choć dla urzędników nadanie dziecku imienia "Kuba" nie jest już problemem, dla Polaków to wciąż zagwozdka. A przez to rodzice Kuby, nie Jakuba, borykają się z problemami.
27.01.2020 | aktual.: 03.02.2020 18:20
Aleksandra nie zdawała sobie sprawy, że wybór imienia będzie tak trudny. Długo z mężem debatowali, jak nazwą swoje pierwsze i długo wyczekiwane dziecko. Na początku każda rozmowa kończyła się sprzeczką. W wyborze imienia nie pomogli też pozostali członkowie rodziny. W końcu Ola i jej mąż wpadli na pomysł wypisania swoich propozycji na kartkach. Jeśli jakieś imię się powtarzało, było brane pod uwagę. I tak padło na Kubę – nie Jakuba.
32-latka wiedziała, że rodzina do wybranego imienia podeszła dość sceptycznie. Dopytywali, skąd taka forma, dlaczego nie może być klasycznie i kiedy w ogóle chłopiec będzie obchodził imieniny. – Pytali, ale nie wchodzili w dyskusję. Wiedzieli jaki mam charakter i że mnie się nie da przegadać, kiedy sobie już coś postanowię – tłumaczy Ola.
Po prostu Kuba
Schody zaczęły się już przy rejestracji dziecka. – Myślałam, że pójdzie szybko, oboje z mężem wybraliśmy się do urzędu stanu cywilnego, żeby dopiąć formalności. Wtedy pierwszy raz spotkaliśmy się z osądem naszej decyzji. Pani w urzędzie kręciła nosem i mówiła, że ona nie wie, czy może takie imię zarejestrować – wspomina mama Kuby.
Urzędniczka z lekarską wręcz precyzją sprawdzała oficjalny rejestr imion, przeszukiwała księgi i studiowała wszelkie prawa, aż w końcu stwierdziła, że spełni prośbę rodziców. – Na koniec rzuciła tylko: "oryginalnie" – śmieje się Ola.
Niesforny Jakub
Choć Ola odetchnęła z ulgą, nie sądziła że ta decyzja sprawi im tyle problemów. Kolejnym polem bitwy okazało się przedszkole. – Pamiętam jak dziś, że otrzymałam telefon z przedszkola Kuby, żeby przyjechać na zebranie, bo mój syn był niegrzeczny. Zestresowałam się, myślałam, że może młody wdaje się w bójki albo nie nadąża za programem nauczania – relacjonuje.
Kiedy kobieta przyjechała na miejsce, dowiedziała się, że chłopiec jest nieposłuszny, nie wypełnia poleceń i ignoruje, gdy panie z przedszkola coś do niego mówią. – Byłam w szoku, bo nigdy nie sprawiał problemów w domu, był energicznym dzieckiem, ale na pewno nie mogłam o nim powiedzieć, że jest nieposłuszny – tłumaczy Aleksandra.
Kobieta chciała wyjaśnić sytuację i dopytać, w jakich okolicznościach chłopiec się buntuje. Dowiedziała się, że panie prowadzące zajęcia zwracały się do chłopca "Jakub", a ten zwyczajnie nie wiedział, że mówią do niego. W końcu był po prostu Kubą.
Nie ma takiego numeru
Następnym wyzwaniem okazało się umówienie chłopca na wizytę u lekarza. – Zawsze dzwonię do przychodni, żeby zarezerwować termin. Wydawało mi się to łatwiejsze, niestety, tylko wydawało. Kiedy podawałam imię i nazwisko Kuby przy rejestracji, recepcjonistki mówiły, że nie mają takiego pacjenta w ich ośrodku. Z góry uważały, że używam zdrobnienia imienia, dlatego one w wyszukiwarkę wpisywały "Jakub" – wyjaśnia.
Aleksandra nauczona już, że ludzie przekręcają imię jej dziecka, stara się zawsze grzecznie tłumaczyć, że jej pociecha to po prostu Kuba. – Jestem miła, ale kiedy kolejny raz spotykam się z tą samą sytuacją w tym samym ośrodku, to już na samym początku staram się dokładnie i dobitnie podkreślić, że mój syn to Kuba, żaden Jakub – mówi.
Zobacz także
Krajowa Rada Języka Polskiego w 2008 roku wpisała imię "Kuba" jako oficjalne i pełne. Na oficjalnej stronie możemy przeczytać: "Rada Języka Polskiego na posiedzeniu plenarnym 15 maja 2008 roku pozytywnie zaopiniowała tę formę jako formę oficjalną imienia. W uzasadnieniu podkreślono, że imię w takiej formie jest notowane w dokumentach polskich od czasu średniowiecza".
Postanowiliśmy sprawdzić, czy dziś też są takie problemy z imieniem "Kuba". Zadzwoniliśmy do około 10 urzędów stanu cywilnego. W każdym usłyszeliśmy to samo. – Nie będzie problemów z tym imieniem. Skonsultowałam pytanie z kierowniczką i ona też nie widzi przeciwwskazań – poinformowała nas pracownica jednego z urzędów.
Aleksandra nie miała pojęcia, że imię jej syna może być problematyczne – Gdy wybieraliśmy imię kilka lat temu, nie myślałam, jakie będą z tego kwiatki. Wydawało mi się to normalną formą i zresztą nadal uważam, że to dwa różne imiona. Mój syn, chociaż jest już starszy, nadal nie rozumie, dlaczego niektórzy nazywają go jakimś "Jakubem". Robi wtedy wielkie oczy i pyta, kto to ten Jakub – wyznaje kobieta.
Pomimo kilku problemów Aleksandra jest zadowolona, że jej syn nosi takie imię. – Przez takie sytuacje myślę, że mój syn ma jakieś wyjątkowe imię, a on jest po prostu Kubą – puentuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl