Blisko ludziJanusz Korwin-Mikke: "Zapach jednej rasy nie jest sexy dla drugiej"

Janusz Korwin-Mikke: "Zapach jednej rasy nie jest sexy dla drugiej"

Janusz Korwin-Mikke: "Zapach jednej rasy nie jest sexy dla drugiej"
Źródło zdjęć: © WP.PL
Martyna Wojciechowska
12.06.2017 18:41, aktualizacja: 12.06.2017 22:22

Janusz Korwin-Mikke znany jest z seksistowskich wypowiedzi, które od lat powtarza w mediach. Nie ma wątpliwości, że przez swoją postawę nigdy nie będzie poważnie odbierany zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. Niedawno europoseł pokusił się o kolejny kontrowersyjny komentarz, z którego wynika, że zapach jednej rasy nie jest sexy dla drugiej. W sieci znów zawrzało.

Kilka miesięcy temu Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że kobiety są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne, dlatego powinny zarabiać mniej. Od tego czasu media i internauci nie zostawiają na nim suchej nitki, a ten nadal nie daje za wygraną. Ostatnio znów zrobiło się wokół niego głośno. Polacy są wstrząśnięci jego kolejną absurdalną uwagą.

Tym razem polityk udowodnił, że jest rasistą. Stwierdził bowiem, iż zapach jednej rasy nie jest sexy dla drugiej. Pod wpisem zamieścił zdjęcie Afroamerykanki. - Jakaś mini-afera po mojej banalnej uwadze, że zapach jednej rasy nie jest sexy dla drugiej. Tymczasem (z głębokich powodów, na które tu nie miejsce) dla populacji jest korzystne, by raczej były izolowane, ale jednak mogły się krzyżować - czytamy w jego najnowszym poście na Facebooku.

Aby wytłumaczyć rodakom, co miał na myśli, użył niedorzecznego porównania. - Służy temu np. śpiew. Są dwa gatunki zięb, całkowicie zdolne do krzyżowania się - ale każdy ma inną pieśń godową i na ogół nic z tego. Zawsze mówię, że Australijczycy wydzielą się w osobny naród, gdy Anglikowi trudniej będzie poderwać Australijkę, niż Angielkę. Jeszcze ważniejszą funkcję pełni zapach - pisze polski europoseł.

Korwin-Mikke dalej kontynuuje swoje głębokie przemyślenia na temat zapachu ras: - Nie trzeba oglądać filmu "Pachnidło", by wiedzieć jak oddziałują perfumy, a jak oddziałują feromony. I różne rasy mają różne wabiki - dla obcych nieprzyjemne - co nie znaczy, że tej bariery nie można przełamać.

Jak można było się domyślać, pod wpisem natychmiast wybuchła burza. Po raz kolejny internauci otwarcie skrytykowali jego wypowiedź. - Jest Pan politykiem a nie "biologinekologiem"... Co ma piernik do wiatraka. A potem wielkie zdziwienie czemu ma Pan 3% w wyborach i nikt nie traktuje Pana poważnie - czytamy. - (...) Proponuję emeryturę i niech tą partią zajmie się Berkowicz, a pan niech po prostu zamilknie albo wypowiada się jako osoba niezależna - dodał kolejny internauta.

Jednak byli i tacy, którzy zgodzili się ze słowami Korwin-Mikkego. - Janusz powiedział prawdę i od razu hurr durr. Taka prawda, murzyny jak i my wydzielamy inne zapachy, feromony. Mi murzyny jak i murzynki (nad czym po części ubolewam) śmierdzą. Każdy kto w imię poprawności i tolerancji mówi inaczej kłamie ot co - napisał jeden z jego obserwatorów. Kolejny go poparł: - Znajomej siostra pracuje w zagranicznych liniach lotniczych. Po zapachu wie, że samolot leci do Indii. Nasze różnice bilogiczne między "rasami" to żaden rasizm ani dyskryminacja. To fakt biologiczny - twierdzi internauta.

A jakie jest wasze zdanie w tej sprawie?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (64)
Zobacz także