"Jeśli Shakira została zdradzona, dla mnie nie ma nadziei". To antykobiece myślenie [OPINIA]
"Jeśli ta kobieta została zdradzona, to przykro mi stwierdzić, ale nie ma absolutnie żadnej nadziei dla reszty z nas" - stwierdziła jedna z użytkowniczek TikToka po tym, jak Shakira została zdradzona przez Gerarda Pique.
27.01.2023 | aktual.: 28.01.2024 09:09
Przepracowałam ten temat wzdłuż i wszerz. Zobaczyłam prawdopodobnie setki postów wspaniałych dziewczyn, które piszą o ciałoakceptacji, pokazują się bez retuszu i normalizują "wstrząsający" fakt, że ciała są różne. Czytałam artykuły, słuchałam podcastów, wiele razy rozmawiałam o tym w gabinecie terapeuty. Nie piszę o "niedoskonałościach figury" ani "perfekcyjnej sylwetce", bo już tak nie myślę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A mimo to jedną z moich pierwszych myśli po rozstaniu było: "Może gdybym wyglądała lepiej, wszystko potoczyłoby się inaczej?"
"Skoro ona została zdradzona, nie ma żadnej nadziei dla reszty". To patriarchalne myślenie
Rozstanie Shakiry i Gerarda Pique, pary, która latami uchodziła za idealną, uwolniło podobne lęki na większą skalę. "Jeśli ta kobieta została zdradzona, to przykro mi stwierdzić, ale nie ma absolutnie żadnej nadziei dla reszty z nas" - stwierdziła jedna z użytkowniczek TikToka. Opublikowała nagranie, które stało się viralem – udostępniła film z koncertu piosenkarki, gdzie śpiewa ona piosenkę "She Wolf" i tańczy, jak chyba tylko Shakira potrafi. Film obejrzało już ponad 3,6 miliona internautów.
Podobne głosy pojawiają się nie tylko na TikToku, ale chociażby w kobiecych grupach facebookowych, których użytkowniczki dzielą się swoimi obawami odnośnie do związków i wyglądu. Tam "efekt Shakiry" brzmi: "Jak można było zdradzić kobietę, która tak wygląda?", "W takim razie ja nie mam żadnych szans", "Nigdy nie spotkam kogoś, kto pokocha mnie z moim wyglądem"...
Te posty i komentarze, i myśl, która spontanicznie przyszła mi do głowy, to elementy trwającej od lat opowieści o patriarchalnych wymaganiach wobec naszego wyglądu. "Kobiety chcą włączyć się do gry, ale żyją w kulturze, która wpaja im, że piękno stanowi najwyższą wartość – i wiele z nich, jak Artemis, zamiast poświęcać czas na realizację marzeń, traci go na przeglądanie się w lustrze. Staje się ono ścianą. Nieustannie przypomina im, że mogą zajść wysoko, jednak nigdy na tyle wysoko, żeby obcy nie pozwalali sobie na komentarze dotyczące ich figury albo uwagi typu: »Uśmiechnij się, skarbie«" - pisze Renee Engeln w słynnej książce "Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety".
Im bardziej jesteśmy szczupłe, im bardziej jędrny mamy biust i pośladki, i podniesiony owal twarzy, i gładko wydepilowane okolice bikini, tym mamy większe szanse na miłość, akceptację, sukces i inne wartości. Jeśli to tracimy – przegrywamy. Wiele z nas uwierzyło w ten przekaz, zinternalizowałyśmy go i przekazujemy swoim koleżankom i córkom. A kiedy widzimy, jak Shakira zostaje odrzucona, wiele z nas jest przekonanych, że jako te zwykłe i nieidealne, nie mamy szans na wierność partnera. Problem w tym, że to fikcyjne przekonanie.
Zdrada to więcej niż odejście do "tej ładniejszej"
Psychologowie są zgodni: zdrada jest o wiele głębszym zjawiskiem niż tylko wybór kogoś bardziej stereotypowo atrakcyjnego. Przede wszystkim sama jej definicja jest bardzo indywidualna. Dla jednej osoby będzie to oglądanie pornografii, dla innej – flirt albo wymienianie dwuznacznych wiadomości, a dla kolejnej – pójście do łóżka z kimś innym. W przypadku konsensualnej niemonogamii i pozostawania w otwartym związku zdrada może być definiowana jeszcze inaczej.
Zdrada mówi m.in. o niespełnionych potrzebach emocjonalnych albo seksualnych. Albo o znudzeniu własną historią i poszukiwaniu jej innej wersji, sięgnięciu po mocniejsze wrażenia i bodźce. "Kiedy wybieramy partnera, decydujemy się na jakąś wersję naszej opowieści. Ale wciąż jesteśmy ciekawi, jak wyglądałyby inne. Romans daje nam możliwość podejrzenia tego innego życia, podglądnięcia tego, co nieznane w nas. Niewierność to często zemsta na porzuconych możliwościach" - podkreśla w książce "Kocha, lubi, zdradza" Esther Perel, światowej sławy psychoterapeutka, która od lat bada temat zdrady.
Psycholożka Karolina Tuchalska-Siermińska podaje z kolei przyczyny genetyczne, które doskonale opisują to zjawisko. Jak podkreśla na swojej stronie OdNova.net, o skłonności do zdrady decyduje m.in. gen DRD4, który wpływa na produkcję dopaminy. To dzięki niej podczas seksu odczuwamy przyjemność związaną z namiętnością. Wskazany gen ma aż 50 proc. populacji. "Zatem mamy tylko połowę szans na to, że natura nie będzie nas wiodła na pokuszenie" - kwituje psycholożka.
Co więcej, jak zauważa Tuchalska-Siermińska, im dłużej jesteśmy w związku, tym bardziej wydzielanie dopaminy spada, a "haj", który mamy podczas seksu, zmniejsza się. "Posiadając w pamięci wcześniejsze doświadczenia pojawia się niedosyt i przemożne pragnienie, by znowu wznieść się na wyżyny przyjemności. Dlatego te osoby, które mają ku temu genetyczne predyspozycje, częściej poszukują dodatkowych podniet. Szybkiego i intensywnego wydzielenia dopaminy dostarcza nam nowy partner" - wyjaśnia. Nuda obecną osobą partnerską i pojawienie się innej zwiększa poziom dopaminy i wzmaga libido – o tym mówi tzw. efekt Coolidge'a.
"Czy kochalibyśmy się bardziej, gdybym była szczuplejsza?"
Nie, gdybym wyglądała lepiej – cokolwiek to znaczy – pewnie nic nie potoczyłoby się inaczej. Mimo wszystko nie oburzam się na siebie za tę myśl. Ostatecznie nie jest łatwo wyjść z kolein, w których tkwiło się latami. Społeczna i medialna narracja zmienia się od niedawna i w dużej mierze dotyczy raczej baniek na Instagramie niż głównego nurtu, który wciąż kręci się wokół oczekiwanego wyglądu kobiet.
Ale prawdziwe życie jest inne: atrakcyjność fizyczna, pociąg do konkretnej osoby i zakochanie chodzą własnymi ścieżkami. Często zupełnie poza mainstreamowym, utartym szlakiem.
"Ustalmy sobie to raz na zawsze: możesz być wyższa od swojego partnera_ki, grubsza, lepiej wykształcona, lepiej zarabiająca, starsza, jedząca więcej, silniejsza" - pisze w jednym ze swoich postów na Instagramie Ola Kisiel. - "Bo czy naprawdę wierzymy w to, że wielkość osób w związku ma jakikolwiek wpływ na jakość tego związku? Czy kochalibyśmy się bardziej, gdybym była szczuplejsza? Czy spędzalibyśmy razem więcej czasu, gdybym była wyższa?"
Dlaczego Pique zdradził Shakirę i odszedł do 23-letniej Clary Chia Marti? Nie wiadomo. Chociaż prawdopodobnie nie chodziło mu o dżem truskawkowy.
Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl