Jeśli to lato, to czas na serum
Na rozdwojone końcówki włosów, słabe paznokcie, zniszczone dłonie. Pod oczy, do skóry wokół ust, do dekoltu, biustu, talii, ud, pośladków, stóp. Na każdy obszar ciała, na każdy problem, skoncentrowane, intensywnie pielęgnujące – brzmi bardzo dobrze. Dlaczego więc większe zaufanie mamy do kremu niż do serum?
04.06.2013 | aktual.: 15.07.2013 14:41
Na rozdwojone końcówki włosów, słabe paznokcie, zniszczone dłonie. Pod oczy, do skóry wokół ust, do dekoltu, biustu, talii, ud, pośladków, stóp. Na każdy obszar ciała, na każdy problem, skoncentrowane, intensywnie pielęgnujące – brzmi bardzo dobrze. Dlaczego więc większe zaufanie mamy do kremu niż do serum?
Niewiele kobiet używa na co dzień serum. Dlaczego? Wydaje się, że od kosmetyku oczekujemy działania nazwanego bardzo konkretnie, więc nazwa „serum” nie działa na naszą wyobraźnię tak silnie, jak komunikat „krem przeciw zmarszczkom” (dowolnie – ujędrniający, liftingujący, poprawiający owal twarzy). Nie bez znaczenia jest tez kwestia ceny: serum będzie zawsze droższe niż krem. Dalsze wątpliwości wyjaśnia Monika Pasikowska, Kierownik Laboratorium Naukowego Lirene. –Nie za bardzo wiemy, jak stosować ten rodzaj kosmetyku – pod krem, na krem, czy zamiast kremu. Nie wiemy też, jakie jest dokładnie jego działanie, co wynika pośrednio z tego, że wciąż brakuje definicji takiego produktu – mówi. No właśnie, czym jest serum?
Kłopoty z definicją
Popularnie serum nazywamy kosmetyk lekki (często w formie żelu, emulsji czy wręcz kropli), ale bardziej stężony jeśli chodzi o zawartość składników aktywnych. Dlatego mówimy, że serum działa intensywniej niż krem, silniej i szybciej regeneruje skórę. Tyle że szczegółowych informacji o stężeniach poszczególnych składników na etykiecie raczej nie znajdziemy. Czy wobec tego można mieć pewność, że preparat nazwany serum jest rzeczywiście aż tak silnie stężoną kompozycją substancji aktywnych, że wartą nieraz podwójnej ceny kremu?
Niestety, ponieważ nazwa „serum” nie ma umocowania w prawnej definicji, producent może nazwać w ten sposób niemal dowolny produkt. Możemy więc znaleźć takie sera, które niewątpliwie mają silniejsze działanie niż kremy, i odwrotnie – kremy, które zawierają większe stężenie substancji aktywnych niż produkt nazwany serum. Jak to sprawdzić? Poszukiwać informacji w internecie, na stronach producenta, szukać wyników badań (które powinny być załączone w portfolio produktu).
Serum zamiast kremu?
Warto pamiętać, że o istocie działania preparatu kosmetycznego decydują nie tyle składniki aktywne, co ich właściwy dobór, stężenie i nośniki, w których są zamknięte. Najważniejsze bowiem, by substancje aktywne nie zostały jedynie na powierzchni, a wniknęły pomiędzy komórki naskórka, przeszły przez spajającą go warstwę lipidów i kwasów tłuszczowych i dotarły tam, gdzie są potrzebne. Tutaj też nie za bardzo mamy gwarancję, ze składniki serum pokonają tę drogę lepiej niż składniki kremu. Możemy jednak przypuszczać, że jeśli dana marka ma swej linii i krem, i serum, to to ostatnie będzie działało silniej i precyzyjniej.
Czy to droga do idealnej codziennej pielęgnacji zapewniającej idealną cerę? Niekoniecznie. – Serum nie powinno zastępować kremu – tłumaczy Monika Pasikowska. – Rekomendowane jest raczej czasowe używanie serum i kremu tej samej linii, bo mamy wówczas pewność, że stworzą zgrany duet, a ich działanie będzie się uzupełniało, pomagając uzyskać szybszy efekt pielęgnacyjny.
Pamiętajmy także o kolejności aplikacji tych preparatów: najpierw oczyszczamy skórę (a najlepiej dodatkowo złuszczamy peelingiem, by składniki łatwiej wniknęły w naskórek), potem aplikujemy serum, a dopiero na nie, po chwili, nakładamy krem. Po co jeszcze ten? Choćby dlatego, że formuła serów nie zakłada dodawania filtrów UV, a te stanowią podstawową kurację przeciwstarzeniową.
Półtora miesiąca ze wspomaganiem
Serum powinno zadziałać mocniej i intensywniej, więc warto zastosować je jako czasową kurację naprawczą. Najczęściej potrzebujemy jej wiosną – dla odświeżenia zmęczonej, niedotlenionej i poszarzałej zimą cery, jesienią – dla naprawy uszkodzeń powstałych po letnim opalaniu i dla przywrócenia jej właściwego poziomu nawilżenia, czy np. po ciąży – dla zregenerowania naskórka i walki z rozstępami. Choć konieczność użycia serum wyznacza nie wiek, a raczej potrzeby naszej skóry, kosmetolodzy radzą, by przed 25 r.ż stosować ten kosmetyk umiarkowanie. Młoda skóra, która ma bezbłędnie działające mechanizmy samoregulacyjne, nie wymaga aż tak intensywnego wspomagania. Z kolei cera dojrzała, regenerująca się wolniej i nie tak kompleksowo, składniki serum przyjmie jako prawdziwe dobrodziejstwo. Sera przeciwzmarszczkowe, które zawierają witaminę A lub jej pochodne, poprawią jędrność, zapewnią wygładzenie, pomogą zniwelować przebarwienia. Ponadto dzięki złuszczającym właściwościom retinolu – lepiej wnikną w głąb skóry.
W przypadku tego typu preparatów nie stosujmy ich jednak latem, w czasie dnia, bo witamina A nie lubi romansów ze słońcem. Z kolei sera z wysokim stężeniem witaminy C, wspomogą produkcję kolagenu, spłycą zmarszczki, rozjaśnią cerę. Czas ich stosowania (czyli długość kuracji) wyznacza zazwyczaj pojemność opakowania produktu. Zwykle, aby je zużyć potrzebujemy około półtora miesiąca. – Na efekt działania serum rzeczywiście nie trzeba długo czekać. Już po trzech tygodniach regularnego stosowania serum przeciwzmarszczkowego, linie zmarszczek powinny być mniej widoczne, skóra gładsza i bardziej napięta – mówi Monika Pasikowska z Laboratorium Naukowego Lirene. – Pamiętajmy jednak, że problemy, które kumulowały się przez lata, takie jak przebarwienia, bądź utrata jędrności skóry, nie znikną całkowicie po użyciu jednego opakowania serum – kończy.
O ciało dbamy śmiało
Nowym trendem tej grupy produktów kosmetycznych jest pojawienie się silnie skoncentrowanych preparatów do ciała. W tym przypadku serum najczęściej będzie skierowane na pielęgnację obszarów objętych cellulitem lub tych, na których zauważmy znaczny spadek jędrności czy nawilżenia. Znajdziemy więc sera do ujędrniania talii, piersi, okolic pośladków, bądź na rozstępy. I znowu: powinny być stosowane wespół z peelingiem i kremem.
Z kolei serum przeznaczone do włosów zadziała doraźnie – wniknie do rdzenia łodygi włosa i scali jego uszkodzoną strukturę. To przeznaczone do paznokci – wbuduje się w strukturę płytki, dostarczając jej wszelkich niezbędnych do wzmocnienia składników odżywczych.
Kaja Ostrowska (ko/mtr), kobieta.wp.pl