Jest pracownicą seksualną. Mówi, po co przychodzą do niej żonaci

Okazuje się, że panom nie zależy już wyłącznie na seksie. Brytyjski serwis Vivastreet, który specjalizuje się w publikowaniu ogłoszeń pań do towarzystwa, podzielił się z portalem MailOnline zaskakującymi spostrzeżeniami.

Jak się okazuje, znalezienie życzliwej i nieoceniającej osoby staje się coraz trudniejsze. Brytyjczycy znaleźli jednak na to sposób.

Panowie, którzy chcą podzielić się z kimś swoimi lękami, troskami, a także problemami bez strachu przed ocenianiem, korzystają z usług pracownic seksualnych.

- Rozmowy stały się dla mnie równie ważną częścią pracy, co seks - zdradziła cytowana przez "Daily Mail" Gigi Patsy, która na co dzień pracuje jako seksworkerka.

Zdaniem 28-latki wielu jej klientom, także tym żonatym, zależy na nawiązaniu przede wszystkim dialogu z kobietą.

- Niektórzy mężczyźni nie są aż tak zainteresowani seksem, umawiają się na sesje, bo chcą, żeby ktoś był dla nich miły przez godzinę - przyznała.

Czytaj też: Ma 86 lat i lubi seks. W takich mężczyznach gustuje

Gigi Patsy nie ukrywa, że na rezygnację z seksu na rzecz rozmowy decydują się przede wszystkim mężczyźni w średnim wieku oraz z autyzmem.

- Są ludzie, którzy zmagają się z pracą, rozstaniem, problemami w domu... Niektórzy po prostu mówią: "Och, to był taki długi dzień"... albo nie mają przyjaciół, z którymi mogliby porozmawiać.

Prostytutka przyznała, że wielu osobom znacznie łatwiej jest się przed nią otworzyć, ponieważ nigdy nikogo nie ocenia. Zawsze radzi, by w razie poważnych problemów skontaktować się ze specjalistą.

Czytaj też: Seksuolożka: Feederyzm może prowadzić do przedwczesnej śmierci

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl