"Jestem bardziej dumna z utraty wagi niż z Oscara!"
"Kiedyś wydawało mi się, że mam idealne wymiary. Ale podczas któregoś wywiadu dziennikarz zapytał się mnie: „Jak to jest być plus-sized w Hollywood?”. Rozejrzałam się dookoła, do kogo on mówi? Do mnie? W dzielnicy Chicago, z której pochodziłam, rozmiar 16 (odpowiednik polskiego 46 – przyp. red.) był normą. Ale w Hollywood wszyscy wyglądają dokładnie tak samo, więc wyróżniałam się."