GwiazdyJoanna Kurowska naprawdę nazywa się inaczej. Mało kto zna jej prawdziwe imię

Joanna Kurowska naprawdę nazywa się inaczej. Mało kto zna jej prawdziwe imię

Aktorka Joanna Kurowska jest doskonale znana widzom z wielu ról filmowych, serialowych i teatralnych. Niewielu z nich jednak wie, że aktorka tak naprawdę nie ma na imię Joanna. Na "zmianę" zdecydowała się jeszcze w czasach uczęszczania do szkoły aktorskiej.

Joanna Kurowska nie używa swojego prawdziwego imienia
Joanna Kurowska nie używa swojego prawdziwego imienia
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

26.01.2022 | aktual.: 27.01.2022 10:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Joanna Kurowska urodziła się 25 listopada 1964 roku jako Katarzyna Barbara Kurowska. Jak sama przyznaje, "Kaśka" mówią do niej tylko tzw. przyjaciele z piaskownicy, którzy poznali ją jeszcze przed uczęszczaniem do szkoły aktorskiej. O wyborze imienia dla niej zdecydował jej ojciec, który w urzędzie stanu cywilnego podał, że ma być Katarzyną. Wiązało się to z datą urodzenia aktorki.

Prawdziwe imię Joanny Kurowskiej

Prawdą jest jednak, że to matka Kurowskiej jako pierwsza chciała, aby córka miała na imię Joanna. Nie mogła niestety nic zrobić, kiedy mąż zarejestrował ją jako Katarzynę.

- Potem się tłumaczył, że w jego domu był zwyczaj nadawania dziecku imienia patrona z dnia urodzenia. Patronką 25 listopada jest Katarzyna. Zapytałam kiedyś ojca, czy jeśli trafiłoby na dzień Genowefy albo Kunegundy, to też tak by mnie nazwał. A on dalej swoje, że u nich był taki zwyczaj, związany z jakimiś przesądami, że jeśli w ten sposób nadaje się dziecku imię, to ono będzie szczęśliwe - wyznała aktorka w rozmowie z Kamilą Drecką na łamach książki "Każdy dzień jest cudem".

"Zgłosiłam, że mogę być Joanną"

O tym, że chce być Joanną, a nie Katarzyną, Kurowska postanowiła w szkole aktorskiej. Zmusiła ją do tego chęć bycia bardziej rozpoznawalną - także w przyszłości, ponieważ czuła, że nie osiągnie upragnionej kariery jako Kasia.

- Na rok przyjęto niewielką liczbę osób, w grupie było nas ośmioro. Oprócz mnie była jeszcze Katarzyna Węglicka i profesor zasugerował, że w jednej grupie nie może być dwóch dziewczyn o tym samym imieniu. Od razu się zgłosiłam, że mogę być Joanną. Bardzo mi się to spodobało - zdradziła Joanna Kurowska.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Komentarze (5)