Joanna Sarapata o Weronice Rosati. "Ona się Boga nie boi"
Wywiad Weroniki Rosati w "Wysokich Obcasach" podzielił i nadal dzieli Polaków. Jedni wierzą jej, że była ofiarą przemocy, drudzy – że wcale nie. O manipulacji ze strony aktorki przekonana jest malarka Joanna Sarapata.
Aktorka w rozmowie z prof. Magdaleną Środą, która ukazała się na łamach magazynu "Wysokie Obcasy", wyznała, że doświadczyła przemocy ze strony partnera: "fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, werbalnej. Nie wiem, która gorsza".
Te słowa nie przypadły do gustu Joannie Sarapacie, która przez kilka lat była żoną aktora Jarosława Jakimowicza. Jej emocjonalny wpis na Facebooku wywołał duże zamieszanie.
"Nie znoszę chamstwa i kłamstwa, brzydzę się manipulacją. Zawsze będę stała za prawdą i broniła ludzi oszukanych" – stwierdziła malarka. Za największą manipulację uważa obecne działania Rosati, którymi żyją media.
"Ona to się Boga nie boi" – napisała Sarapata. "Mężczyzna nie jest gorszy od kobiety aby go nie bronić" – dodała. Później zauważyła jeszcze, że aktorka "jest za sprytna, by nią manipulować".
W komentarzach wielu wyraziło podobne zdanie. Dzisiaj malarka dzieli się oświadczeniem Roberta Śmigielskiego. Były partner Weroniki Rosati przesłał je na wyłączność redakcji WP Kobieta. Stanowczo zaprzeczył w nim stosowania przemocy wobec gwiazdy.
Prof. Magdalena Środa w rozmowie z Klaudią Stabach dla WP Kobieta powiedziała, że podczas wywiadu do "WO" wierzyła w słowa Rosati. – Niespecjalne widzę motywy, dla których ona miałaby mówić nieprawdę. Obnażyła się, pokazała swoją naiwność, swoje uczucia, nadzieje. Wymyślić przemoc jest znacznie trudniej niż ją znosić – powiedziała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl