Kaloryfer poszedł w niepamięć. Ciąża całkowicie zmieniła jej ciało

Swoim ostatnim wpisem trenerka udowodniła, że ma do siebie ogromny dystans i nie zamierza narzucać sobie nierealistycznych wymagań. "Oto zdjęcie przed i po. Wiecie co? Nie mogłabym być szczęśliwsza. Spoglądam na Arnolda i wiem, że to ja stworzyłam tego małego wojownika. Moje ciało to zrobiło. Z tego powodu czuję się silna, jak nigdy wcześniej" - napisała na swoim Instagramie.

"Wojownicy przychodzą na świat w różnych kształtach i rozmiarach. Celem jest praca nad sylwetką, ale także nad własnym szczęściem. To bardzo ważne, żeby być nie tylko zdrowym, ale też zadowolonym z życia. Dziecko potrzebuje naszego wsparcia. Dołączcie do mnie. Bądźcie wysportowane i szczęśliwe" - radzi Tiffany.

Na Instagramie śledzi ją blisko 90 tysięcy osób. Choć trenerka często wrzuca na swoje konto zdjęcia sprzed ciąży, gdzie widać jej imponującą muskulaturę, nie stroni także od pokazywania obecnego stanu swojego ciała. Trzeba przyznać, że różnica jest znaczna.

Pogoń za idealnym ciałem tuż po porodzie znamy z własnego podwórka. Najgłośniejsza ciąża w Polsce ostatnich lat - Anny Lewandowskiej - tysiące kobiet zmotywowała do walki o siebie i swoje ciało. Choć trenerka zastrzegała, że każdy musi przejść proces powrotu do formy we własnym tempie, wiele mam poczuło jednak, że taka przemiana jest poza ich zasięgiem. Zdawały sobie sprawy, jak trudno byłoby wrócić do formy sprzed ciąży w ciągu kilku tygodni. Dlatego tak ważne są głosy jak ten Tiffany Hall - dajmy sobie prawo nie bycia idealną. Zwłaszcza w tak wyjątkowym okresie jak ciąża i pierwsze miesiące po porodzie.