Karolina jest zakochana w disco polo. Wyjaśnia, dlaczego
21-latka jest stałą bywalczynią imprez disco polo. Wybrałam się z nią na jeden z koncertów. Pokazała mi, jak bawi się młodzież przy najbardziej "znienawidzonej" przez Polaków muzyce.
Ludzie z całego powiatu w jednym klubie
Karolina uwielbia szczególnie te imprezy, na których gra jeden z jej ukochanych zespołów. 21-latka z małej miejscowości pod Łowiczem jest fanką Pięknych i Młodych i zespołu Mig. Na każdej imprezie marzy, że jeden z muzyków zwróci na nią uwagę i zostanie dziewczyną discopolowca.
Spotykam się z nią w sobotni wieczór pod jednym z klubów 20 km od Łodzi. Tego wieczoru grają Piękni i Młodzi. Na parkingu zaczyna robić się tłoczno około godziny 22. Przeważa młodzież w wieku licealnym.
- Ściągają tutaj ludzie z całego powiatu. Czasami nawet z Łodzi przyjeżdżają – mówi mi Karolina. Pytam ją, skąd taka popularność klubu disco polo. – Fajne koncerty są. Zawsze jakiś sławny zespół gra – tłumaczy mi.
"Disco-polo to mój świat"
Na parkiecie panuje podział. Tańczą pary albo młode dziewczyny w tzw. "kółeczkach". Chłopcy obserwują spod ścian, szukając tej najpiękniejszej, którą zaraz porwą na parkiet. W głośnikach dudni "Ona tańczy dla mnie", a Karolina opowiada mi o swojej miłości do disco polo.
- Zaczęło się jeszcze w gimnazjum. Wszystkie koleżanki słuchały Tomka Niecika, Mig, Power Play i innych takich. Tylko że one nie podchodziły do tego poważnie. Bawiły się do tego na imprezach, ale nic poza tym. Ja wkręciłam się bardziej. Disco polo to mój świat – mówi mi dziewczyna.
- Piosenki moich idoli do mnie przemawiają. Opowiadają o miłości, o rozstaniach, o imprezach. Mogę się z nimi utożsamić. To jest piękne dla mnie. Dzięki tej muzyce czuję się lepiej. W domu mam plakaty moich ulubionych zespołów, jeżdżę na każdy koncert. Mam wrażenie, że łączy nas braterstwo dusz. Oni mnie rozumieją – tłumaczy Karolina.
"Wierzę, że mnie zauważy"
W klubie zaczyna się robić coraz gęściej. Niedługo na scenę wejdzie gwiazda wieczoru, czyli zespół Piękni i Młodzi. To grupa pochodząca z Łomży, w której skład wchodzą Magdalena Narożna, Dawid Narożny, Daniel Wilczewski i Daniel Biczak. Zasłynęli hitem "Niewiara", który zaprezentowali podczas półfinału programu "Must Be The Music".
To właśnie Wilczewski jest obiektem westchnień Karoliny. Kiedy ją o to dopytuję, czerwieni się. – Przestań, nie rób mi obciachu. Chodź pogadać na zewnątrz – mówi.
Wychodzimy na parking. Karolina zapala papierosa i zaczyna opowiadać o swojej niespełnionej miłości. – No dobra, mam słabość do Daniela. Jakoś tak rok temu mnie trafiło. Nie mogę się na niego napatrzeć. Jest taki przystojny i ma taki śliczny uśmiech – mówi mi dziewczyna.
- Wiem, że to niemożliwe, ale liczę na to, że kiedyś mnie zauważy. Na koncertach zawsze bawię się w pierwszym rzędzie i nie odrywam od niego wzroku. Raz nawet puścił mi "oczko". Wiem, że gdybym tylko mogła z nim pogadać, udałoby mi się zawrócić mu w głowie – dodaje Karolina.
Pytam, czy zdaje sobie sprawę, że Daniel jest żonaty i ma małego synka. – Prawdziwa miłość nie zna barier – odpowiada mi dziewczyna.
Stanik ląduje na scenie
Za kilka minut zaczyna się koncert, więc wracamy na salę i przepychamy się pod samą scenę. W klubie jest tłok. Kiedy na scenę wchodzą Piękni i Młodzi, słychać wrzask nastoletnich fanek. Dziewczyny wyciągają ręce w stronę sceny, robią zdjęcia i nagrywają Instastory.
Karolina też piszczy i fotografuje swojego idola. Stoję zaskoczona tym nagłym wybuchem entuzjazmu i obserwuję rozwój wydarzeń. Po pierwszej piosence zespół pozdrawia fanów i cały klub. Dziewczyny krzyczą jeszcze głośniej. Jedna z młodych fanek, która stoi niedaleko nas, zaczyna grzebać w torbie. Po chwili wyciąga biustonosz ze swoim imieniem i numerem telefonu zapisanymi na miseczce.
Stanik ląduje na scenie, żaden muzyk się po niego nie schyla. Dziewczyna, która go rzuciła, wygląda na rozczarowaną.
Koncert trwa ok. godziny. W tym czasie Karolina wpatruje się maślanym wzrokiem w swojego wyśnionego discopolowca. Na twarzy ma wypieki, a uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Pod koniec występu zespół podaje dłonie fanom. Karolinie udaje się złapać Daniela za rękę. Trwa to ułamek sekundy, ale to wystarcza.
"Dzi..arskie" chwyty
- Nigdy już nie umyję tej ręki! Dotknął mnie! Widziałaś?! – Karolina krzyczy mi do ucha i ciągnie mnie za ramię do baru. Zamawiamy sok i komentujemy występ. – To było cudowne. Kiedy Daniel jest na scenie, mam wrażenie, że jego muzyka jest skierowana prosto do mnie – rozpływa się Karolina. - Z tobą byyyć, byś tulił mnie w ramiooonach, bym była tylko twoooja – zaczyna nucić przebój ukochanego zespołu rytmicznie podrygując.
Pytam, co myśli o dziewczynie, która rzuciła na scenę stanik. – Desperatka. Ja nie wiem, czy ona uważa, że takimi tanimi chwytami uda jej się zwrócić uwagę kogokolwiek. To strasznie dzi..arskie – ocenia moja rozmówczyni.
Po kilkunastu minutach podchodzi do nas chłopak, który prosi Karolinę do tańca. Koszula w kratkę, grzywka, jasne dżinsy i sportowe buty. Na oko jakieś 20 lat. Karolina godzi się i ruszają na parkiet. Ja obserwuję, jak nastolatki skaczą do rytmów discopolowych przebojów.
Po dwóch piosenkach Karolina wraca. – Co za burak – mówi. – Zero klasy. Od razu chciał iść "się przejść". Myślał, że jestem łatwa, ale się pomylił. Gentlemanów już nie ma. Poza Danielem oczywiście – tłumaczy mi.
Na moje pytanie, czemu mówiąc "się przejść" pokazała cudzysłów, Karolina wyjaśnia. – To znaczy iść się całować na parkingu. Albo i coś więcej. Tutaj wiele dziewczyn się na to godzi. Ja nie oceniam, niech robią, co chcą, ale ja mam swoje zasady – mówi.
Około 3 nad ranem wychodzimy z klubu i kierujemy się do samochodu. Na parkingu kilka grupek nastolatków pije wódkę, kilka par całuje się w zacienionych miejscach. Wsiadamy do samochodu, a Karolina ubolewa, że nie udało jej się pogadać z idolem. – Kiedyś mi się uda. Na pewno tak będzie – tłumaczy i zaczyna nucić piosenki swojego ulubionego zespołu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl