Karolina Korwin-Piotrowska zaszczepiona Pfizerem. Emocjonalna relacja dziennikarki ze Stadionu Narodowego
Karolina Korwin-Piotrowska poinformowała, że została zaszczepiona pierwszą dawką preparatu firmy Pfizer. Wyznała, że szczepienie przebiegło szybko i sprawnie. Opowiedziała również, co widziała po drugiej stronie murawy. "Migają światełka na urządzeniach, chodzą ludzie w białych kombinezonach" – napisała.
07.04.2021 16:38
Trwa narodowe szczepienie. Co najmniej jedną dawką zaszczepiono w Polsce 4 591 351 osób. Dwie dawki otrzymały 2 074 033 osoby. Szczepionkę przyjęła również dziennikarka i publicystka Karolina Korwin-Piotrowska. Została zaszczepiona w szpitalu na Stadionie Narodowym. Dzień wcześniej doszło tam do sytuacji, w której przed szpitalem tłoczyli się ludzie. Przyszli nawet kilka godzin przed wyznaczonym terminem.
Dziennikarka podaje, że teraz proces przebiega sprawnie.
"Działa to wszystko dzisiaj jak w zegarku. Trzeba tylko przyjść na 15 minut przed podanym w SMS-ie czasem i potem poświęcić jakieś półtorej godziny i wychodzi się ze stadionu na słońce, myśląc o tym, że już w maju będzie pięknie. Będziemy mogli iść do kina, na koncert, będziemy się bawić, całować, żyć. Zrobię kolacje dla przyjaciół, będziemy szaleć do świtu. Dokładnie tak" – napisała na swoim profilu na Instagramie Korwin-Piotrowska.
Dziennikarka zaszczepiona pierwszą dawką
Dalej poinstruowała, że żołnierze WOT bardzo sprawnie dyrygują ruchem. "W bonusie: terytorialsi nie tylko są mili, cierpliwi, są tez nieprzyzwoicie przystojni, lekarze są super mili, a ratownik medyczny przed zrobieniem zastrzyku powiedział mi, ze dałby mi dwadzieścia lat" – zażartowała dziennikarka.
Podała też ciemniejszą stroną dzisiejszej wizyty na PGE Narodowym.
"(…) po drugiej stronie murawy widać sale, w których leżą chorzy. Migają światełka na urządzeniach, chodzą ludzie w białych kombinezonach. Leży tam mój kolega, który dzisiaj napisał, że po raz pierwszy od bardzo dawna usiadł na łóżku bez pomocy. Nawet zjadł coś sam. I że jeszcze tam poleży" – wyznała.