Katarzyna Butwott zrobiła oszałamiającą karierę. Miała dość medialnego szumu i usunęła się w cień

Katarzyną Butowtt już jako 7-latka zaczęła interesować się modelingiem. Prezentowała ubrania w w sklepie Jelonek na Puławskiej w Warszawie. Później promowała fartuszki na Targu Odzieży Szkolnej.

Na jednym z pokazów w telewizji, już jako 15-latka, została zauważona przez fotografa. Od tamtego momentu jej kariera nabrała tempa.

- Kiedy w Polsce była komuna, ja chodziłam po wybiegu w Mongolii. Żyłam jak królowa. Mój tata był przerażony. Wciąż powtarzał, żebym odkładała na emeryturę, ale ja korzystałam z życia – opowiadała Butowtt.

Choć zachłysnęła się szybkim życiem i podróżami posłuchała rodziców i skończyła szkołę. Później dostała się na studia, zdobyła dyplom psychologa na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie.

W międzyczasie nie rezygnowała z modelingu. Brała udział w pokazach mody na całym świecie, a jej zdjęcia pojawiały się na łamach najpoczytniejszych europejskich magazynów. Kiedy po 89. w Polsce zaczęto kręcić reklamy telewizyjne, była ich twarzą.

"Odnosiłam wrażenie, że w reklamie jestem tylko ja i nikt inny. Nawet moja mama powiedziała, że jest przesyt mojej osoby. W końcu zaczęłam odmawiać zleceń, bo uznałam, że co za dużo, to niezdrowo" - powiedziała Katarzyna Butowtt w jednym z wywiadów.

Później przyszedł czas na film. Wystąpiła między innymi w "Przeklętej Ameryce", "Psach", "Uprowadzeniu Agaty". Ubiegała się również o rolę Stefci Rudeckiej w "Trędowatej", ale przesłuchanie przegrała – podają WP Gwiazdy. Wówczas zrezygnowała z show-biznesu, postanowiła usunąć się w cień.

Dziś Katarzyna Butowtt jest rzecznikiem prasowym Fundacji Dr Clown. Przebrana za doktora Guzika pojawia się w szpitalach dziecięcych, rozdaje słodycze i rozwesela chore dzieciaki. Twierdzi, że dopiero ta praca nadaje sens jej życiu.