Kayah na pogrzebie Zofii Karpiel-Bułecki. "Bardzo ją pokochałam za dowcip, za dystans do siebie i za witalność"
Kayah uczestniczyła w pogrzebie znanej góralki Zofii Karpiel-Bułecki, która wychowała Sebastiana, lidera Zakopower. Piosenkarka zabrała głos podczas uroczystości i złożyła kondolencje byłemu partnerowi.
Na zakopiańskim cmentarzu na Pęksowym Brzyzku 2 lipca spoczęła Zofia Karpiel-Bułecka. W uroczystości pogrzebowej góralki brało udział kilkaset osób, w tym Kayah. Wokalistka ceniła i przyjaźniła się ze zmarłą. Łączyła ich również miłość do Tatr, a swojego czasu do Sebastiana Karpiel-Bułecki, którego pani Zofia wychowała jak syna. Ponieważ kontakt byłych partnerów urwał się na wiele lat, pojawienie się Kayah na pogrzebie wywołało zdziwienie. Ona jednak swoim przemówieniem jasno dała do zrozumienia, dlaczego oddała hołd góralce.
"Ja ją bardzo pokochałam za dowcip, za dystans do siebie i za witalność. Wydawało się, że przeżyje nas wszystkich. Wiadomość o jej odejściu wciąż jest dla mnie abstrakcyjna, tak trudno się z tym pogodzić. Nie wiem, co teraz będzie z Zakopanem. Nazywałam ją Babciulką i dla mnie była kwintesencją Zakopanego" - powiedziała na pogrzebie artystka.
Została do końca uroczystości. Później podeszła do Sebastiana Karpiela-Bułecki i złożyła mu kondolencje.
Koronawirus na pogrzebie
Po pogrzebie znanej góralki zanotowano w Zakopanem gwałtowny wzrost zachorowań na COVID-19. Władze miasta potwierdziły, że dotąd stwierdzono koronawirusa u 40 osób w powiecie tatrzańskim, z czego zdecydowana większość to osoby uczestniczące w pogrzebie. Sytuacja jest jednak rozwojowa, bo część żałobników nadal czeka na wyniki testów. Zgłaszają się też kolejne osoby do wymazywania. Z dostępnych informacji wiadomo, że Kayah nie jest zakażona.
Źródło: Życie na gorąco, PAP