Kinga Preis to jedna z najzdolniejszych i najbardziej lubianych polskich aktorek. Grywa role charakterne, pełne energii, nietuzinkowe. Czy taka jest również w życiu? Odpowiedzi znajdziecie w najnowszym wydaniu magazynu "VIVA!"
Kinga Preis to jedna z najzdolniejszych i najbardziej lubianych polskich aktorek. Grywa role charakterne, pełne energii, nietuzinkowe. Czy taka jest również w życiu? Odpowiedzi znajdziecie w najnowszym wydaniu magazynu "VIVA!"
Kinga Preis w "VIVA!"
Na zdjęciach Bartka Wieczorka widzimy kobietę uśmiechniętą, pewną siebie, dojrzałą, ale jednocześnie subtelną. Kinga Preis, kojarzona ostatnio głównie z rolą gosposi w serialu "Ojciec Mateusz", dzięki stylizacjom Joli Czai zamienia się w wyrafinowaną fashionistkę. Raz jest miłośniczką kwiecistych garniturów Gucciego, innym razem japońskich akcentów z kolekcji Guess, a na jeszcze innym zdjęciu zamienia się w zamyśloną nimfę, ubrana w słoneczną sukienkę z kolekcji Bartka Janusza.
Jest kolorowo i wiosennie. W pałacowych wnętrzach Łazienek Królewskich jasna twarz Kingi Preis wygląda anielsko i niewinnie, ale w wywiadzie z Beatą Nowicką aktorka przedstawia nam zupełnie inne oblicze.
- Moi koledzy na planie "Ojca Mateusza", kiedy ja ze zmęczenia zaczynam się wygłupiać, mówią: "Jezu, ale ten Piotrek to ma z tobą fajnie", myśląc o moim mężu. Ja na to: "Co wy, chłopaki! Przychodzę do domu, włączam telewizor i mówię do Piotrka: "Tylko się do mnie nie odzywaj". Trochę żartuje oczywiście, ale mam komfort, bo jesteśmy razem chyba ze 21 lat - opowiada gwiazda. - Myślę, że każdy, kto emanuje dużą energią zawodową, w życiu prywatnym jest o wiele spokojniejszy. W domu mam dziką potrzebę wyciszenia się. Chciałabym leżeć i patrzeć w jeden punkt. I spełniam to swoje marzenie w niedzielę, śpię do 10, a jak się wyśpię, to zapala mi się lampka: już odpoczęłam i co dalej? (śmiech).
Kinga Preis w "VIVA!"
Kinga Preis to kobieta, która czerpie z życia pełnymi garściami. Choć - jak sama przyznaje w wywiadzie - nie ma przyjaciółki, otacza ją grono dobrych znajomych, z którymi spędza wolny czas.
_**- Nie potrzebuję niczego więcej. Nie czuję się samotna, jak jestem w Warszawie, wracam wieczorem do hotelu i nie mam z kim zjeść kolacji. Kiedy po 12 godzinach na planie nikt do mnie nie mówi, to ja się bardzo dobrze czuję. Nie jest mi z tym źle i nie muszę pić do lustra -**_ komentuje.
Kinga Preis w "VIVA!"
Kinga Preis wśród najważniejszych osób w jej życiu wymienia Piotra - życiowego partnera, oraz syna Antka.
_**- Kiedy byłam w ciąży, chodziłam z wizją urodzenia dziewczynki, z którą znajdę wspólny język. Teraz, krótko rzecz ujmując, nie przepadam za małymi dziewczynkami -**_ odpowiada gwiazda, pytana o to, czy łatwo jest być kobietą w męskim domu.
_**- Nie znoszę tego tembru głosu, świergolenia, egzaltacji, bycia wróżką i królewną w jednym, i koloru różowego. Mam na to alergię. (...) Tak jak ze słodyczy najbardziej lubię śledzie, tak w dziewczynkach cenię, kiedy mają charakter i temperament chłopaków. Mnie nigdy dziewczyńskie zabawy nie fascynowały, nawet jako dziewczynki.**_
Kinga Preis w "VIVA!"
Kinga Preis nie myśli stereotypowo, także w kwestiach macierzyństwa.
_**- Czułam, że jestem fajniejszą mamą, kiedy idę do pracy, a potem wracam i jestem, owszem, zmęczona, ale uśmiechnięta i spełniona, że mam moje życie. Dla mnie największą traumą były pierwsze tygodnie życia Antka, gdy miałam go cały czas przy cycku i myślałam, że zamorduję siebie, jego i wszystkich dookoła. Wydawało mi się, że w moim życiu nic już się więcej nie wydarzy i czułam się najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie. Moje macierzyństwo rozkwitło dużo później.**_
Kinga Preis w "VIVA!"
Dziś, jak potwierdza Kinga Preis, ma bardzo przyjacielskie i dojrzałe relacje z synem.
_**- Wiele rzeczy robimy razem i uważam to za najlepszą życiową lekcję. Nie mam w sobie potrzeby edukacji w stylu: synu, patrz i ucz się. Ale oczywiście miałam takie zapędy, jeśli chodzi o seks, narkotyki czy też inne zagrożenia, o których trąbiły media. To była porażka. Kiedy podjęłam temat seksu, usłyszałam: "Mamo, nie bądź żenująca" -**_potwierdza gwiazda i dodaje, że człowiek nigdy nie jest bezludną wyspą. To, kim jesteś, nigdy nie zależy tylko i wyłącznie od ciebie.
_**- Uważam, że wszystkie najbliższe mi osoby "budują" mnie w życiu prywatnym: moja mama, Leszek, który jest jej partnerem, mój mąż, syn, babcia. To bardzo małe grono ludzi. Byłoby nieprawdą i bałwochwalstwem, gdybym powiedziała, że to, kim jestem, jest wyłącznie moją zasługą.**_
Cały wywiad z Kingą Preis "Czuję tę miłość" przeczytacie w najnowszym wydaniu dwutygodnika "VIVA!".