Kinga Rusin przeżyła chwile grozy. "Praktycznie wisieliśmy w pasach bezpieczeństwa"

Po odejściu z TVN Kinga Rusin podróżuje po świecie, pracując z najodleglejszych zakątków świata. Obecnie przebywa w Australii, gdzie zdecydowała się na lot helikopterem nad Parkiem Narodowym Nitmiluk, podczas którego doszło do groźnej sytuacji.

Kinga Rusin opisała ekstremalny lot helikopteremKinga Rusin opisała ekstremalny lot helikopterem
Źródło zdjęć: © Instagram | kingarusin

W 20220 roku Kinga Rusin zrezygnowała z prowadzenia Dzień Dobry TVN i całkowicie zniknęła z telewizji. Od tego momentu podróżuje po świecie. W tym czasie nie tylko zwiedza, ale także pracuje, rozwijając m.in. swoją firmę kosmetyczną.

"Chcę realizować swoje kolejne marzenia, wykorzystać swobodę i niezależność finansową, którą mam dzięki świetnie prosperującej firmie kosmetycznej - mojej dumie. Chcę współtworzyć nowe ciekawe projekty w kilku obszarach: telewizja, biznes, działalność społeczna" - napisała w mediach społecznościowych po ogłoszeniu swojej decyzji . Przyznała, że okazją do podjęcia takiej decyzji było m.in. odejście jej programowego partnera. Piotr Kraśko zdecydował się wtedy na przejście do "Faktów" TVN.

Kinga Rusin przeżyła chwile grozy w Australii

Dziennikarka jest bardzo aktywna w swoich mediach społecznościowych, często dzieli się z obserwatorami zdjęciami i filmami z miejsc, w których w danym momencie przebywa. Z najnowszych wpisów wynika, że aktualnie zwiedza Australię.

Kinga Rusin i jej partner Marek Kujawa zdecydowali się na przelot helikopterem nad Parkiem Narodowym Nitmiluk. W czasie lotu dziennikarka przeżyła groźną sytuację, którą szczegółowo opisała Na Instagramie, dzieląc się przy okazji nagraniem z lotu. Jak relacjonowała Kinga Rusin - zgodzili się na propozycję pilota i lot z otwartymi drzwiami, jednak nie zdawali sobie sprawy, że będzie to tak ekstremalne przeżycie.

"Australia. Ekstremalny, godzinny lot helikopterem Bell, z otwartymi drzwiami (!), nad parkiem narodowym Nitmiluk. (…) Pilot zaproponował nam lot z otwartymi drzwiami (na co przystaliśmy nie zdając sobie sprawy z ryzyka) i w czasie lotu zademonstrował nam nawet kilka ‘akrobatycznych’ możliwości" - pisała dziennikarka.

"Praktycznie wisieliśmy w pasach bezpieczeństwa"

Dodała, że maszyna leciała z prędkością 200 km/h. "Przy ekstremalnych przechyłach na boki (po to, żebyśmy lepiej widzieli) praktycznie ‘wisieliśmy’ w pasach bezpieczeństwa, przytrzymując się mocno rękami za górne uchwyty. Wysunięcie ręki z telefonem poza kabinę groziłoby jego utratą i prawdopodobnym uszkodzeniem wirnika, o czym Dylan wcześniej nas poinformował, takim tonem jakby … zamawiał kawę. Trzymaliśmy więc telefony kurczowo, bojąc się, że pęd powietrza (odczuwalny nawet w kabinie, a nie tylko poza nią) i tak nam je wyrwie. Marek jednak ryzykował kręcąc ten film (w galerii)" - relacjonowała.

Przyznała, że tuż po starcie zastanawiali się nad wcześniejszym lądowaniem i zamknięciem drzwi, jednak później przyznała - adrenalina i widoki wygrały z obawami. "Na szczęście! Bo to było warte tych kilku kropli potu i podwyższonego ciśnienia!" - podsumowała.

Zagłosuj na #Wszechmocne 2022
Zagłosuj na #Wszechmocne 2022 © WP Kobieta

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Kinga Rusin zaczynała karierę w TVP. Jak się zmieniła przez lata?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wskoczyła w hiszpankę z cekinami. W tej sukience wyglądała jak bogini
Wskoczyła w hiszpankę z cekinami. W tej sukience wyglądała jak bogini
Potwierdzili związek. Minge nie gryzła się w język
Potwierdzili związek. Minge nie gryzła się w język
Zaczynają szukać schronienia. Co zrobić, gdy pojawią się w domu?
Zaczynają szukać schronienia. Co zrobić, gdy pojawią się w domu?
Była jego żoną przez 46 lat. Zmarł dwa miesiące po diagnozie
Była jego żoną przez 46 lat. Zmarł dwa miesiące po diagnozie
Imię wymiera. Nosi je tylko 13 Polek
Imię wymiera. Nosi je tylko 13 Polek
To imię noszą tylko dwie Polki. Ma wyjątkowe znaczenie
To imię noszą tylko dwie Polki. Ma wyjątkowe znaczenie
Jego imię to rzadkość. Nosi je tylko czterech Polaków
Jego imię to rzadkość. Nosi je tylko czterech Polaków
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Nowy sposób oszustów. Tak przejmują telefon
Nowy sposób oszustów. Tak przejmują telefon
Coraz mniej bliskości w związkach. Naukowcy biją na alarm
Coraz mniej bliskości w związkach. Naukowcy biją na alarm
Ostatnie koszenie trawy przed zimą. Nie popełnij nagminnego błędu
Ostatnie koszenie trawy przed zimą. Nie popełnij nagminnego błędu
Wygadała się o "Afryce Express". "Po 17 godzin na dobę"
Wygadała się o "Afryce Express". "Po 17 godzin na dobę"