Klaudia Jachira przytoczyła rozmowę z inną posłanką. Kilka zdań pokazuje, jak wygląda rzeczywistość

W ostatnich dniach na Strajku Kobiet w Warszawie pojawiło się kilka posłanek opozycji, które dokumentowały wydarzenia. Klaudia Jachira i Magdalena Biejat zostały potraktowane gazem łzawiącym przez policję.

Klaudia Jachira
Klaudia Jachira
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

23.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 13:43

Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji minął już ponad miesiąc i cały czas rzesze Polek i Polaków wychodzą na ulice wielu polskich miast, aby pokazać swój sprzeciw.

Podczas ostatnich manifestacji w stolicy doszło do wielu kontrowersyjnych incydentów z udziałem policji. Funkcjonariusze używali gazu łzawiącego oraz pałek teleskopowych. Część z nich była ubrana po cywilnemu i tym samym wprowadzała jeszcze większy chaos.

"Strzelił mi gazem w twarz"

Gaz łzawiący dosięgnął m.in. posłanki opozycji - Klaudię Jachirę oraz Magdalenę Biejat. "Policjanci ciągnęli ludzi po ziemi, bili pałkami na oślep, strzelali gazem, wciągali za kordon. Podeszłam do nich z legitymacją poselską. Prosiłam, by nie używali siły. W tym momencie policjant strzelił mi gazem w twarz" - wspominała Biejat w rozmowie z mediami.

Posłanki spotkały się później w Sejmie, podczas nocnego głosowania. Biejat miała dopytywać się Jachiry o to, jak się czuje oraz podzielić się swoim sposobem na pozbycie się nieprzyjemnego zapachu gazu, który pozostał im na włosach.

Trzeba przyznać, że taka wymiana zdań wymownie obrazuje, co się dzieje obecnie w Polsce. "XXI wiek, kraj w środku Europy, podobno demokracja. Nocne posłanek rozmowy w Sejmie" - podsumowała Klaudia Jachira.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (162)