Blisko ludziKłopoty ze snem i jąkanie

Kłopoty ze snem i jąkanie

Kłopoty ze snem i jąkanie
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
22.10.2009 13:25, aktualizacja: 23.10.2009 19:13

Mój 3-letni synek od urodzenia sypiał źle, ale od roku ma typowe lęki nocne niemalże co noc. I nie ma znaczenia, czy dzień był pełen emocji czy spokojny, spędzony w domu czy poza nim, ok. 2 godz. po zaśnięciu wrzeszczy jak opętany. Nie wiemy co robić, jesteśmy wykończeni, puszczają nam powoli nerwy niestety. Czy udać się do lekarza?

Mój 3-letni synek od urodzenia sypiał źle, ale od roku ma typowe lęki nocne niemalże co noc. I nie ma znaczenia, czy dzień był pełen emocji czy spokojny, spędzony w domu czy poza nim, ok. 2 godz. po zaśnięciu wrzeszczy jak opętany. Zastosowaliśmy się z mężem chyba już do wszystkich porad, jakie udało nam się zdobyć w Internecie i przeczytać w książkach. Nie wiemy co robić, jesteśmy wykończeni, puszczają nam powoli nerwy niestety. Czy udać się do lekarza? Paweł jest dzieckiem bardzo kontaktowym, śmiałym, odważnym, wcześnie zaczął mówić, szybko się uczy, choć czasem zbyt szybko popada w irytację i się denerwuje. Od września synek poszedł do przedszkola. Bardzo chętnie chodzi od samego początku, ale pojawił się problem - jąkanie, które objawia się tylko w tygodniu, a w weekend, kiedy jest w domu niemalże całkowicie ustępuje. Nie wiem, czy się tym martwić czy minie samo… Ostatnio w rozmowie powiedział mi, że trochę przedszkolanki nie lubi, bo często go ucisza. Czy to może mieć wpływ? Czy udać się do specjalisty?

Poruszyła Pani kilka problemów. Jednym z nich są lęki nocne, drugim niepłynność mowy, trzecim być może problem z nauczycielką w przedszkolu. Jeśli chodzi o lęki, to najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Dzieci w nocy przeżywają to, co dzieje się w ciągu dnia. Jeśli dużo emocji towarzyszy aktywności dziennej, dużo się dzieje, to w nocy więcej emocji pojawia się przy zasypianiu, a potem też w czasie snu. Bywa, że sen jest przerywany, dziecko krzyczy, nie może ponownie zasnąć. Nie wiem, jak jest w przypadku synka. Czy jego aktywność w ciągu dnia jest raczej duża, czy mała? Jak rozładowuje napięcia? Jak zasypia? Warto zadbać o to, by przed zaśnięciem emocje były wyciszane, system nerwowy odpoczywał, by spokój był wokół dziecka, a ono wolniutko przechodziło do fazy odpoczynku, a potem snu. Utrwalone rytuały sprzyjają spokojnemu zasypianiu – powtarzane czynności, ta sama pora, to samo miejsce i sposób zasypiania. Każde dziecko ma inne zwyczaje ze snem związane, inne potrzeby, to te potrzeby trzeba szanować.
Warto pomyśleć o spokojnym zasypianiu. Wypracować rytuały i potem zadbać o to, by spokojnie przechodził od aktywności do odpoczynku.

Teraz o niepłynnej mowie. Prawdopodobnie mamy u synka rozwojową niepłynność mowy, która podobna jest do jąkania, ale nie jest jąkaniem. Przypada na wiek 2 – 4 rok życia (czasem trochę później). Wtedy to wraz z intensywnym rozwojem mowy dziecko rozwija się ruchowo, nabywa nowych sprawności, uczy się wielu rzeczy. Bywa, że rozwój jest harmonijny, ale zdarza się i tak, że następują w nim „zakłócenia”, nie jest tak płynny, jak tego oczekujemy. Tak bywa. Pojawiają się zająknięcia, potknięcia, dziecko powtarza sylaby, wyrazy.... Mowa przypomina jąkanie, chociaż dopóki dziecko nie uświadamia sobie kłopotów, nie jest to typowe jąkanie. Co robić, a czego unikać? Przede wszystkim nie należy zwracać uwagi na potknięcia, zająknięcia dziecka, nie należy nazywać problemu jąkaniem, prosić o powtarzanie słów zdań. Należy mówić do niego w normalnym tempie, dbając o to, by nie było to zbyt szybkie tempo mowy, otoczyć spokojną, akceptującą atmosferą, zadbać o to, by dziecko spędzało dużo czasu na świeżym powietrzu, w ruchu, a
nie przed telewizorem. No i czekać, czekać, czekać aż kłopoty z mową przestaną dręczyć malca. One same ustąpią. Jeśli będziecie Państwo zaniepokojeni, sytuacja z mową będzie pogarszała się, pojawiać się grymasy, współruchy..., odwiedźcie logopedę. Na pierwszą wizytę wybierzcie się sami, by przy dziecku nie opowiadać o jego kłopotach z płynną mową.

A problemy z nauczycielką? Zachęcam do rozmów z dzieckiem, słuchania tego, co mówi, niech opowiada o życiu przedszkolnym, ale zniechęcam do zarzucania go pytaniami, zmuszania do zdawania relacji. Niech mówi tyle, ile chce i kiedy chce, a Państwo starajcie się być dobrymi i uważnymi słuchaczami. Jeśli będą powtarzały się skargi na nauczycielkę, nie należy lekceważyć słów dziecka, ale nie warto też wyolbrzymiać problemu czy wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Mam nadzieję, że skargi, które synek wygłaszał należały do incydentów i nie będą się powtarzały. Gdyby jednak było inaczej, będziecie Państwo musieli skonfrontować to, co mówi, z tym, co obserwujecie i wiecie o nauczycielce i atmosferze w przedszkolnej grupie. Wszystko z dużym wyczuciem, spokojnie, bez wciągania w wasze „śledztwo” dziecka. Powodzenia życzę.

Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda