„Kura domowa” to określenie, które przez lata walki o miejsce kobiety w męskim świecie, było solą w oku feministek
„Kura domowa” to określenie, które przez lata walki o miejsce kobiety w męskim świecie, było solą w oku feministek. Dziś kobiety znowu cieszą się faktem, że mogą ugotować coś pysznego dla rodziny i przyjaciół i bez wstydu ubrać fartuszek, aby wspólnie z partnerem upichcić kolację.
Może dzięki temu, że etap wielkiej walki o równouprawnienie mamy już za sobą, powrót kobiety do kuchni jest odbierany pozytywnie nawet przez feministyczne aktywistki:)
Tekst: Pola Zamecka
Kulinarne show!
„Ewa gotuje” czy program „Od kuchni” przyciągają przed ekrany miliony widzów! O czym to świadczy? Może Polacy w końcu zauważyli, że potrafią i mogą gotować równie dobrze jak inne narody. Nie ustępujemy w niczym Francuzom czy Włochom. Programy, w których gotują znane osoby, zachęcają do gotowania, a i samodzielne przygotowywanie posiłków stało się łatwiejsze, dzięki dostępnym na rynku produktom, które podają przepisy na gotowe potrawy. Wystarczy zrobić zakupy zgodnie z listą, połączyć składniki i gotowe – zauważa Nina Olszewska z Centrum Rozwoju Potencjału Osobistego Harmonia.
Slow, znaczy wolno
Do zwrócenia uwagi nie tylko na to co, ale i w jaki sposób się je, przyczynił się także ruch „Slow Ford”. Jego główną ideą była „ochrona prawa do smaku”. Ostatecznie jednak ruch zrobił znacznie więcej – kazał się nam zatrzymać, aby poczuć prawdziwy smak potraw, które sami przygotowujemy, zgodnie z tradycyjnymi recepturami. Dlaczego? Po to, by docenić sam rytuał spożywania posiłku. Dotarło do nas w końcu, że w jedzeniu nie chodzi tylko o to, by szybko zaspokoić głód. Chodzi też o smak i o relacje, jakie możemy nawiązać z drugim człowiekiem nie tylko w trakcie jedzenia, ale też w trakcie wspólnego gotowania.
Relacje zawsze w cenie
Kuchnia kojarzy się nam z rodzinnością, ciepłem , a wiele domowych imprez kończy się rozmowami do rana przy kuchennym stole – mówi Nina Olszewska z Centrum Rozwoju Potencjału Osobistego Harmonia. A tego typu wydarzenia i emocje sprawiają, że zbliżamy się do siebie nawzajem – dodaje. Przy okazji warto też zauważyć, że na wspólne gotowanie coraz częściej umawiają się także single. W końcu człowiek jest istotą stadną, społeczną, a wspólne gotowanie sprawia, że bez trudu udaje się nam połączyć konieczność kontaktu z drugim człowiekiem z przyjemnością, jaką sprawia nam jedzenie – zauważa Nina Olszewska.
Relacje zawsze w cenie
Wspólnie spędzony czas, rozmowy podczas przyrządzania i spożywania posiłków, a potem też podczas sprzątania ze stołu sprawiają, że nasze relacje z bliskimi się pogłębiają. A budowanie silnych relacji w społeczeństwie, to cecha która powinna być kształtowana i pielęgnowana przez kobiety. Nic więc dziwnego, że to one znowu zaczynają wyrażać swoją kobiecość także poprzez gotowanie. W ten posiłek wkładają nie tylko pracę, ale przede wszystkim serce, co sprawia, że przez gotowanie dla bliskich wyrażają też swoje uczucia.
Kobieta w kuchni znów jest modna
Co ciekawe, proces powrotu do kuchni obserwuje się zwłaszcza pośród ludzi młodych – zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Książka Małgorzaty Kalicińskiej „Dom nad rozlewiskiem” robiła furorę wśród czytelniczek także dlatego, że jej bohaterki - matka z córką – odbudowują zerwane przed laty więzi właśnie w kuchni. To w kuchni „prostuje się” życie młodej kobiety, która ze złamanym sercem i pogmatwaną karierą przyjeżdża na wieś, by tam zwolnić i odnaleźć siebie w prostych smakach (i prawdach). Domowe jedzenie zaczęło więc na nowo kojarzyć się nam z bezpieczną przystanią, do której warto wracać i którą warto budować. Tekst: Pola Zamecka