Kobiety, dbajcie o swoje pieniądze. Lepiej się zabezpieczyć, niż później żałować
Popularna vlogerka Weronika Jagodzińska, publikująca pod pseudonimem "Szusz", przyznała, że gdyby mogła cofnąć czas, na pewno podpisałaby intercyzę ze swoim mężem. Analizując m.in. jej sytuację, edukatorka finansowa Dominika Nawrocka uczula, aby zawsze oddzielać miłość od pieniędzy.
30.12.2021 18:03
Weronika Jagodzińska twierdzi, że były partner nie chce teraz dotrzymać danego jej słowa np. w kwestii zwrotu części pieniędzy za remont ich wspólnego mieszkania.
Problemy finansowe po rozwodzie
"To mieszkanie kupiliśmy na kredyt, nie będąc jeszcze małżeństwem. W tamtym czasie ja zarabiałam dużo więcej. […] Ja nas utrzymywałam. Ja ten kredyt sama bym dostała bez problemu, Tomek by go nie dostał" – powiedziała w filmiku opublikowanym na YouTube, a w komentarzach zawrzało.
Niezależnie od tego, ile jest prawdy w słowach Weroniki Jagodzińskiej, vlogerka poruszyła bardzo ważny temat – finanse w związku i bezgraniczne zaufanie na tym polu do partnera czy partnerki.
Amerykańska bizneswoman Chrisanna Northrup przeprowadziła badanie o międzynarodowym zasięgu na grupie 100 tysięcy osób, aby zgłębić przyczyny kryzysów w związkach. Ankietowani wypowiedzieli się m.in. na temat finansów. Okazało się, że jedna czwarta wszystkich kobiet i mężczyzn okłamuje partnerów w sprawach pieniędzy, wyolbrzymia lub zaniża swoje oszczędności.
Z czego może to wynikać? Dominika Nawrocka, założycielka organizacji Kobieta i Pieniądze zajmującej się edukacją finansową, zauważa, że to mężczyźni częściej zaniżają swoje dochody w rozmowach z partnerkami.
- Wychodzą z założenia, że to wyłącznie ich sprawa, a tymczasem dla kobiet szczerość w tej kwestii jest bardzo ważna, ponieważ dla wielu z nas zarobki partnera są wyznacznikiem poczucia bezpieczeństwa – mówi ekspertka w rozmowie z WP Kobieta.
Z kolei kobiety niekiedy wolą skłamać, że mają mniej na koncie, w obawie, że ich partner może poczuć się niekomfortowo. – Znam historię, gdzie kobieta zrezygnowała z awansu zawodowego, ponieważ byłby związany z podwyżką i wtedy ona zarabiałaby więcej od męża – argumentuje Dominika Nawrocka.
Wystarczy jeden podpis
Dobrym rozwiązaniem zabezpieczającym nasze oszczędności jest zrobienie rozdzielności majątkowej w formie aktu notarialnego. Taki dokument jest korzystny przede wszystkim dla strony zarabiającej więcej, która wówczas nie musi dzielić się swoimi zasobami.
- Rozdzielność majątkowa to dobre zabezpieczenie dla kobiet, których mąż okazał się utracjuszem, hazardzistą. W sytuacji dużej dysproporcji zarobków na korzyść męża rozdzielność majątkowa może okazać się rozwiązaniem dla kobiet ryzykownym. Wtedy warto rozważyć podpisanie rozdzielności majątkowej z wyrównaniem dorobków. Polega ona na tym, że za czasów wspólnego życia każde z małżonków zarabia i zadłuża się na swoją rzecz, jednak w momencie rozstania otwiera się pole do wyrównania dysproporcji zgromadzonych przez każdego z małżonków składników majątku – wyjaśnia, w rozmowie z WP Kobieta, Aleksandra Adamczewska, prawnik i mediator sądowy, na co dzień współpracująca z Kancelarią Radcy Prawnego Tomasza Plasoty.
Umowę dotyczącą rozdzielności majątkowej można podpisać także w trakcie trwania związku małżeńskiego.
- Gorzej, kiedy w czasie trwania sporu sądowego czy już po rozwodzie chciałoby się cofnąć rozdzielność majątkową. Wtedy jest to oczywiście możliwe, ale bardzo trudne. Trzeba bowiem udowodnić przed sądem, że np. podpisanie aktu notarialnego nastąpiło w wyniku wprowadzenia małżonka w błąd. Są to jednak skomplikowane i długotrwałe procedury – tłumaczy Aleksandra Adamczewska.
Liczba umów majątkowych małżeńskich stopniowo rośnie. W 2005 roku podpisano ok. 30 tys. takich dokumentów, w 2015 roku ok. 52 tys., a rok temu ponad 59 tys.
Krzywdzące stereotypy
Zdaniem Dominiki Nawrockiej nadal stosunkowo niewiele małżeństw chce uregulować na papierze sprawy finansowe. Ekspertka podaje dwa główne powody.
- Wiele kobiet nadal ma romantyczne postrzeganie małżeństwa, patrzy na związek małżeński przez różowe okulary i nie dopuszcza do siebie myśli, że partner może zmienić się w przyszłości, popaść w długi czy nas oszukać – wyjaśnia edukatorka i jednocześnie dodaje, że nie chodzi o to, aby z góry zakładać, że możemy zostać wykorzystane finansowo, a jedynie mieć wgląd w sprawy finansowe partnera i chcieć współuczestniczyć w zarządzaniu domowym budżetem.
Drugim powodem jest brak edukacji finansowej. - W szkole nikt nas nie uczy, że pieniądze nie tylko trzeba zarabiać, ale również później racjonalnie je wydawać, zabezpieczać i rozmawiać o nich. Partner nie powinien poczuć się urażony, gdy zasugerujemy mu rozdzielność majątkową, bo to nie oznacza, że planujemy go zostawić, tylko chcemy zatroszczyć się o nasze pieniądze – podkreśla.
Zwróć uwagę na te sygnały
Dominika Nawrocka uczula kobiety, żeby dostrzegały nieoczywiste sygnały alarmujące nas, że być może warto pójść do notariusza.
– Jeśli partner prosi nas o pomoc w firmie, którą prowadzi i nasza praca nie jest w żaden sposób wykazana na papierze lub jeśli widzimy, że mąż prowadzi dość ryzykowany biznes na działalności gospodarczej, a jego zarobki nie są stabilne – wylicza.
- Mężczyźni doceniają kobiety, które są zorientowane w sprawach finansowych, mają własne zdanie i potrafią zadbać o swoje interesy, a także pomóc im podejmować właściwe decyzje – dodaje ekspertka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!