Kobiety górą! Ponad 200 posłanek w brytyjskim parlamencie
Padł rekord liczby kobiet wybranych w wyborach do brytyjskiej Izby Gmin. Mowa o co najmniej 209 polityczkach,, w 2015 r., bo 191. Prokobiece organizacje świętują sukces i zapewniają, że po następnych wyborach będzie ich jeszcze więcej.
8 majaBrytyjczycy wybrali swój parlament i po raz pierwszy będzie reprezentować ich ponad 200 kobiet. Sama data też nie jest przypadkowa - tego dnia 1913 r. sufrażystka Emily Davison wpadła pod konia króla Jerzego V w czasie gonitwy Derby. Jje walka o prawa wyborcze dla kobiet nie poszła na marne, 6 lat później w parlamencie zasiadła Nancy Astor. Tym samym przeszła do historii, tak jak dziś przechodzi ponad 200 posłanek.
W tegorocznych wyborach startowały aż 983 kobiety. Dla porównania, dwa lat temu o stołki walczyło 947 pań, mandaty dostało zaś 191 - co również było rekordem. Głosy na 3,3 tys. kandydatów mogło oddawać 46,4 mln Brytyjczyków. 660 miejsc w parlamencie zajmie 533 posłów z Anglii, 59 ze Szkocji, 40 z Walii i 18 z Irlandii Północnej. Kobiety najliczniej reprezentowały Partię Pracy - w tej i w innych było ich więcej niż poprzednim razem.
- Liczba kobiet parlamentarzystów w parlamencie przełamał barierę. Ale mimo to, tylko 32 proc. naszych naszych posłów tokobiety. Ruszamy naprzód w tempie ślimaka i to jest niestrawnie powolne - mówi "he Guardian" Sam Smethers, szefowa Fawcett Society, organizacji walczącej o prawa kobiet. - Nadszedł czas na radykalne kroki. Musimy stanowić takie prawo, aby strony wybierały co najmniej 45 proc. kobiet - kandydatów - dodaje.