"Kobiety po ciąży nie chudną i dlatego jest tyle rozwodów". Czy nadwaga i otyłość są przyczyną rozstań?
Węgierski trener fitnessu, Norbert Schobert oskarża o rozwody kobiety, które po ciążach nie wracają do dawnego wyglądu. Czy nadwaga i zaniedbywanie ciała faktycznie może być powodem rozstania?
- Za rozwody należy winić kobiety, które nie wracają do dawnej sylwetki po porodzie − stwierdził niedawno bardzo popularny na Węgrzech trener personalny, Norbert Schobert, i tym samym ściągnął na siebie falę krytyki.
Nadwaga przyczyną rozwodów?
Zdaniem węgierskiego trenera nie należy winić mężczyzn za to, że porzucają swoje żony, jeśli po porodzie zostaje im 20-30 kg nadwagi. Tym samym sugeruje, że to kobiety odpowiadają za liczne rozwody. W swojej wypowiedzi Schobert nazwał skórę kobiet po porodzie "obrzydliwą" i podkreślał ogromne cierpienie mężczyzn.
- Mąż nie może pożądać żony, która kiedyś ważyła 58 kg, a teraz wtacza się do pokoju, ważąc 78 albo 88 kg – powiedział trener. I dodał, że kobiety, aby mieć szczęśliwe związki, powinny wrócić do swojej wagi sprzed ciąży.
Nie jest tajemnicą, że wygląd dla wielu osób jest ważny, ale to tylko jeden z komponentów, które mają wpływ na jakość związku. Dla wielu osób w relacjach damsko-męskich pożądanie jest jedną z ważniejszych rzeczy. Co jeśli dla niektórych najważniejszą?
- Mamy wtedy absolutyzację jednej wartości jaką jest wygląd, a to pokazuje, że my nie traktujemy tej osoby podmiotowo jako człowieka. Traktujemy tę osobę jak przedmiot, który ma tylko ładnie wyglądać. A co z innymi obszarami w relacjach i związkach? To jest dużo szerszy temat niż kwestia samego wyglądu – zauważa Miłosława Janc, psycholog z Pracowni Zdrowia Psychicznego Splot.
Zobacz także: Schudła prawie 100 kg, aby zemścić się na byłym chłopaku. Teraz inspiruje inne kobiety
Zostawił ją mąż, gdy nie schudła po ciąży
Małgorzata Olszewska w ciąży przytyła 36 kg i od 5 lat nie może wrócić do swojej dawnej wagi. 2 lata po narodzinach córki rozstała się z mężem.
- On zaczął się rozglądać za młodszymi, ładniejszymi, zgrabniejszymi. Zaczął mnie zdradzać – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta.
Gośka wspomina, że ostatnie ich wspólne miesiące były dla niej bardzo trudne, wręcz traumatyczne.
- Potrafił mi prosto w twarz powiedzieć, że mam wielki brzuch, że wyglądam źle, że się "zapasłam", że nie umie mnie już kochać. Groził, że jak nie schudnę to nie będziemy razem, bo on nie chce ze mną seksu ani życia, gdy tak wyglądam. Wstydził się mnie. Pan manager – wspomina Małgorzata.
Zraniona kobieta mówi, że wszystko, co słyszała od byłego partnera, nie pomogło jej wyjść z problemu otyłości, a wręcz problem pogłębiło. Kobieta, zamiast zadbać o siebie, z nerwów jadła coraz więcej.
- Nie umiem mu wybaczyć tego, co zrobił z moja psychiką... A może sobie, że mu na to pozwoliłam.
Małgośka wspomina, że dawniej dbała o siebie, często ćwiczyła, zdrowo jadła. Przed ciążą, w którą zaszła mając 37 lat, była nieustannie aktywna.
- Jak zaszłam w ciążę musiałam się oszczędzać. Nie mogłam ćwiczyć. Ciąża była zagrożona. I od tego się zaczęło. Metabolizm zwolnił, hormony, później zbyt kaloryczna dieta, stres i to są efekty. Kobieta ma świadomość, że sama doprowadziła się do tego stanu.
Jak urodziła się córka Ola, kobieta nie miała głowy, siły i czasu, żeby się odchudzać.
- Teraz, gdy jestem sama też mam co robić: dziecko, praca, dom – wylicza Małgorzata. - Nie mam po prostu czasu, żeby choćby godzinę dziennie poświęcić tylko sobie. Chciałabym wyglądać znowu jak dawniej, chciałabym móc dbać o siebie, o aktywność fizyczną, ale na razie nie umiem się ogarnąć. Patrzę w lustro i jestem strasznie zdołowana tym, co widzę – mówi ze smutkiem w głosie Gośka.
- Jeżeli mamy taką sytuację, że osoba, która zawsze o siebie dbała, starała się prowadzić higieniczny tryb życia, zwracała uwagę na swój wygląd, nagle zaczyna się zaniedbywać, a jej wygląd zmienia się na niekorzyść, to jeżeli jesteśmy w dobrej relacji, powinniśmy rozmawiać i wspólnie poszukać przyczyn. Tylko wtedy możemy pogłębić związek i dojść do faktycznej przyczyny zaniedbania – mówi psycholog Miłosława Janc.
- Zazwyczaj osoba, która o siebie dotychczas dbała, prędzej czy później, zrobi wszystko, żeby wrócić do dobrego wyglądu. Jednocześnie, jeśli ta relacja jest fajna, to to czy jest jedna fałdka więcej czy mniej, nie powinno mieć większego znaczenia. Wtedy na zaniedbanie należy patrzeć jako na objaw, który ma nam coś podpowiedzieć i należy poszukać przyczyny, co się za tym kryje – zauważa specjalistka.
Iza zostawiła partnera, który się zaniedbał
W zupełnie odwrotnej sytuacji znalazła się Iza Nosowska, która w ciąży przytyła 18 kg. Kobieta dość szybko schudła i wróciła do wyglądu sprzed kilkunastu miesięcy.
- Już miesiąc po porodzie zaczęłam trochę ćwiczyć, wróciłam do aktywności, zaczęłam dbać o siebie bardziej. Dziecko dobrze na mnie wpłynęło, zachciało mi się jeszcze bardziej żyć. Kosmetyczka, fryzjer, fitness, bieganie, zdrowa dieta – wylicza kobieta.
Dzięki temu Iza po roku wróciła do wyglądu – jak sama twierdzi – dużo lepszego niż przed ciążą. W międzyczasie zaniedbał się jej partner.
– Mój były facet "zdziadział" i przytył – mówi Iza. - Dużo z nim zawsze rozmawiałam, on wiedział, że wygląd ma dla mnie znaczenie. Jednak wyszło na to, że nie słyszał o czym mówiłam.
Iza podkreśla, że po roku własnej transformacji zauważyła, że nie tylko ona się zmieniła, ale i on. I fizycznie, i mentalnie.
- Odsunął się ode mnie. Zupełnie przestaliśmy "grać razem". Doszło do tego, że gdy nasz synek miał 1,5 roku, przestalam widzieć w byłym partnerze człowieka, którego pokochałam.
Iza odeszła od męża.
- Oczywiście to nie tak, że wygląd zaważył, ale nie ukrywam, że jego zaniedbanie, spore przytycie, brak motywacji i chęci do zmiany, brak energii i radości życia – to wszystko miało wpływ na moją decyzję – człowiek, którym się stał, zupełnie nie przypominał mężczyzny, z którym się kiedyś związałam i z którym chciałam spędzić całe życie –wyznaje Iza.
Dziś kobieta uważa, że nie była to największa życiowa miłość, bo pewnie gdyby była, wygląd nie doprowadziłby do rozstania.
- On nie zrobił nic, żeby uratować ten związek, nie zrobił też nic ze sobą. Dzisiaj żyjemy oddzielnie i tak jest lepiej. Każdy z nas ma szansę na nowe życie. Może lepsze – zauważa Iza.
Kobieta podkreśla, że skoro ona po ciąży mogła wziąć się za siebie i przy małym dziecku znalazła siłę, motywację i czas, żeby popracować na sobą, to tym bardziej jej mąż powinien był o siebie dbać.
- Dla mnie wygląd był, jest i chyba zawsze będzie ważny. Skoro przy małym dziecku i pracy mogę wygospodarować każdego dnia czas dla siebie, to tym bardziej mój były mąż miałby czas. Ale on uważał, że skoro mamy razem dziecko, to już będziemy na zawsze razem, więc nie musi się w żaden sposób starać. I wyszło jak wyszło – mówi refleksyjnie Iza.
- Jeśli zakochujemy się tylko w opakowaniu to możemy być bardzo szybko w poważnych tarapatach. Wtedy rzeczywiście po pierwszej konfrontacji, przy pierwszym konflikcie, może się okazać, że to jednak nie ten człowiek i że to nie to – zauważa psycholog.
Psycholog podkreśla, że długotrwała relacja nie powinna opierać się na wyglądzie.
- Jeżeli związek ma dla nas określoną wartość i na tym są rozbudowane inne wartości, to wówczas mamy poczucie, że to wszystko ma dla nas sens i niejednokrotnie dzięki temu marginalizujemy kwestie związane z wyglądem. Budowanie związku tylko na wyglądzie to zdecydowanie za mało, aby stworzyć coś sensownego – podsumowuje psycholog Miłosława Janc.