Kochanie, muszę zostać dłużej

Dłużej, to znaczy ile? Godzinę, dwie, do północy? Kiedy facet musi dłużej zostać w pracy, to najwidoczniej ma dobry powód. O wiele lepszy niż fakt, że to właśnie jego kolej na usypianie dziecka, bo obiecał, że dziś na pewno wróci wcześniej i że dziś porozmawiamy przy kolacji. Tak, to prawda, to facet częściej niż kobieta mówi: „Muszę zostać dłużej w pracy”. A dlaczego to mówi? Czy to zawsze oznacza, że romansuje?

Obraz

/ 6Bo ma romans

Obraz
© Thinkstockphotos

Dłużej, to znaczy ile? Godzinę, dwie, do północy? Kiedy facet musi dłużej zostać w pracy, to najwidoczniej ma dobry powód. O wiele lepszy niż fakt, że to właśnie jego kolej na usypianie dziecka, bo obiecał, że dziś na pewno wróci wcześniej i że dziś porozmawiamy przy kolacji. Tak, to prawda, to facet częściej niż kobieta mówi: „Muszę zostać dłużej w pracy”. A dlaczego to mówi? Czy to zawsze oznacza, że romansuje?

To najbardziej prymitywny i najłatwiejszy trop. Czasem znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Gdy mężczyzna ma w pracy kochankę, prawdopodobnie ta kochanka też zostaje dłużej. Łatwo można to sprawdzić badając, czy Wasz partner jest w miejscu pracy („Po co dzwonisz na stacjonarny? Nie wiesz, jaki mam numer komórki?”). Jeśli jest w biurze i podejrzewacie, że razem z nim jest koleżanka z pracy/stażystka/sekretarka najłatwiej po prostu odwiedzić go tam pod pretekstem przywiezienia kanapek. Jeśli tylko dacie radę odeprzeć argument: „To nie tak jak myślisz, kotku. My tylko poprawimy projekt”.

Piotr Szpak

(alp/pho)

/ 6Bo ma dużo pracy

Obraz
© Thinkstockphotos

Jeśli pierwszy powód jest najczęściej wymienianą przyczyną, tłumaczącą późne powroty mężczyzny do domu, to ten jest najbanalniejszy i często najbliższy prawdzie. Znacie dowcip: „Dlaczego już wychodzisz? Przecież dopiero wpół do piątej? A bo jestem na urlopie”? Nawet Wasz superman często nie daje rady boksować się z rzeczywistością, wyznaczoną przez stos raportów, projektów i odbębniania pracy za kolegę, który przyniósł zwolnienie lekarskie. W wirze pracy godziny szybko mijają i nie wiadomo kiedy robi się ciemno, a w biurze słychać tylko stróża przechodzącego się po korytarzach.

/ 6Bo nie chce wracać do domu

Obraz
© Thinkstockphotos

Nawet jeśli twój facet w pracy czuje się jak lew we własnym królestwie, w domu jego ego zmniejsza się do rozmiarów mini. W pracy wszystko ma pod kontrolą: jest szefem, któremu podlegają pracownicy, albo sam sobie jest szefem, który jest rozliczany z konkretnych zadań. W domu często musi radzić sobie z rzeczywistością, która go przerasta: płaczące dzieci, zmęczona żona, teściowe, którzy wpadli z wizytą, remont, który się ślimaczy i koleżanki żony, które się zasiedziały. Gdzie w tym wszystkim jest jego miejsce?

/ 6Bo jest pracoholikiem

Obraz
© Thinkstockphotos

Andrzej Mleczko mawiał: „W domu czuję się jak w pracy, w pracy czuję się jak w knajpie, w knajpie czuję się jak w domu”. Pracoholik najlepiej czuje się w pracy: choć właściwie miejsce, w którym się znajduje nie ma znaczenia. Dla niego praca jest jak narkotyk, do którego mniejszy lub ograniczony dostęp ma w domu. Dlatego woli być w pracy, gdzie nikt mu nie zwraca uwagi, że nie wyłączył służbowego telefonu i znowu odpala laptop.

/ 6Bo chciałby odpocząć...

Obraz
© Thinkstockphotos

W ekstremalnych przypadkach biuro bywa lepsze od SPA. Zwłaszcza, kiedy powoli pustoszeje, robi się cicho, gasną światła i monitory komputerów. Każdy człowiek od czasu do czasu ma ochotę pobyć sam. Czasem, kiedy Wasz facet mówi: „Wrócę niedługo. Potrzebuję góra półtorej godzinki, żeby dopiąć pewne sprawy”, zamawia pizzę, poluźnia krawat, zdejmuje buty i na prywatnym laptopie odpala klasyczną wersję Tetris. Nie wraca do domu, bo chce się zrelaksować.

/ 6Bo w pracy jest zabawnie!

Obraz
© Thinkstockphotos

Czy w pracy może być zabawniej niż w domu? Jasne! Wyobraź sobie brygadę, złożoną z młodych ludzi, w większości bez zobowiązań (albo z zobowiązaniami, o których łatwo można zapomnieć na chwilę), często z nielimitowanym czasem pracy. Jeśli to wszystko zsumować i dodać stresującą atmosferę i chęć przedłużenia okresu młodości – oto powód, dla którego Twój wybranek doskonale bawi się po godzinach (i wcale nie chodzi o romans) i nie ma ochoty na powrót do domu. Co jest lepszego niż zbiorowe oglądanie filmików na youtube przy paczce paluszków i butelce coli w dziale marketingu? Masa śmiechu: tego na pewno nie ma w domu!

Piotr Szpak

(alp/pho)

Wybrane dla Ciebie
Poznaj zasadę "21.30". Na pewno szybciej zaśniesz
Poznaj zasadę "21.30". Na pewno szybciej zaśniesz
Kupił buty bezdomnemu. Nie spodziewał się, co za to dostanie
Kupił buty bezdomnemu. Nie spodziewał się, co za to dostanie
Po hiszpańsku imię oznacza "kunę". Nosi je ponad 200 tys. Polek
Po hiszpańsku imię oznacza "kunę". Nosi je ponad 200 tys. Polek
Nosowska spytała go o żonę. Oto co jej powiedział
Nosowska spytała go o żonę. Oto co jej powiedział
Dorastała w cieniu komunizmu. O śmierci ojca Holland dowiedziała się z gazet
Dorastała w cieniu komunizmu. O śmierci ojca Holland dowiedziała się z gazet
Idealne spodnie dla dojrzałych. Wybór Wachowicz to strzał w dziesiątkę
Idealne spodnie dla dojrzałych. Wybór Wachowicz to strzał w dziesiątkę
Ten grzech powtarza się nagminnie. Księża mówią jasno
Ten grzech powtarza się nagminnie. Księża mówią jasno
Koniec serialu Polsatu. Tak komentuje to Socha
Koniec serialu Polsatu. Tak komentuje to Socha
Polacy ruszają po promocje. Boją się jednej rzeczy
Polacy ruszają po promocje. Boją się jednej rzeczy
Pożegnała Maciąg. "Jakby ktoś mnie trzymał za rękę"
Pożegnała Maciąg. "Jakby ktoś mnie trzymał za rękę"
Zakochał się w niej, gdy miał żonę. Nie każdy wie, kim była
Zakochał się w niej, gdy miał żonę. Nie każdy wie, kim była
Dodaj do wody i polej włosy. Ta płukanka wygładzi puszące się pasma
Dodaj do wody i polej włosy. Ta płukanka wygładzi puszące się pasma