Skomentowała jej brzuch. "Nie próbując ukryć grymasu obrzydzenia"
Dorota Szelągowska w jednym ze swoich felietonów wzięła na tapet ciałopozytywność. Celebrytka przywołała słowa, które usłyszała od znajomej.
18.11.2024 | aktual.: 18.11.2024 10:45
"Kobiety mają naprawdę dużo wspólnego z kwiatami. Szczególnie przekwitanie i więdnięcie" - pisze Dorota Szelągowska, zastanawiając się, w jaki sposób w przeciągu lat zmienia się kobiece ciało. Celebrytka w "Wysokich Obcasach" poruszyła temat ciałopozytywności, powołując się na osobistą historię.
Zobacz też: Pokazała się w obcisłej midi. Szczere wyznanie
"Nie jestem ciałopozytywna"
Dorota Szelągowska wspomniała sytuację, kiedy usłyszała od znajomej następujące słowa: "Ja cię strasznie przepraszam, ale nie jestem ciałopozytywna". Kobieta postanowiła zwrócić się w ten sposób do Szelągowskiej po tym, jak zobaczyła jej brzuch, pokryty rozstępami. Jak wspomina prezenterka, koleżanka powiedziała jej to, "nawet nie próbując ukryć grymasu obrzydzenia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czy zrobiło mi się przykro? Oczywiście. Czy zrobiło mi się przykro z powodu mojego brzucha? Nie. Jest, jaki jest, a rozpacz nad rozstępami mam jakieś 20 lat za sobą. Zrobiło mi się przykro z powodu koleżanki" - napisała w "Wysokich Obcasach" Szelągowska.
Jak wyjaśniła, "nieciałopozytywna koleżanka" to kobieta po czterdziestce, która nie ma dzieci, "za to jest bardzo piękna i mądra".
"Nie oburzajcie się na 'za to'. Uważam, że nie mając dzieci, z jakiegokolwiek powodu, mamy dużo większe szanse, by dłużej zachować urodę" - podkreśliła celebrytka.
Różne odcienie kobiecości
Dorota Szelągowska zauważyła, że "mało rzeczy tak niszczy kobiece ciało jak ciąża czy karmienie". Jednak z drugiej strony, to samo tyczy się samorozwoju, w który wiele kobiet wkłada mnóstwo pracy. Mimo wszystko nikt nie zatrzyma czasu. Bo zarówno w przypadku kobiet, które urodziły dzieci, jak i tych, skupiających się na innych aspektach, w pewnym momencie ich ciało się zmieni.
"I tu właśnie przychodzi z odsieczą ciałopozytywność. Zdejmuje z nas trud i lęk o to, co będzie. Bo czym innym jest ciałopozytywność, jak nie przekonaniem, że niezależnie od tego, jak wygląda moje ciało, zasługuję na wszystko, co najlepsze. Miłość, dotyk, czułość. Mogę się starzeć, mogę zachorować, mogę przytyć. I nie muszę się zakrywać i wstydzić. Siebie ani świata" - kontynuowała w felietonie Szelągowska.
Jak podkreśla, z tego punktu widzenia ciałopozytywność to nie lenistwo, czy zakłamywanie rzeczywistości, a wolność, czułość oraz akceptacja.
"Jeśli ktoś jej nie ma, to to jest to bardzo smutne" - podsumowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl