Komentowanie biustu to nie molestowanie. Polacy w badaniach wypadają na bardzo "tolerancyjnych"
Publiczne komentowanie kobiecego biustu, pośladków czy nóg to dla ponad połowy Polaków komplement. Tylko 38 procent badanych przez CBOS odpowiedziało, że postrzega takie zachowania jako zdecydowanie obraźliwe. Zaskoczeni?
27.10.2017 | aktual.: 27.10.2017 21:57
Według najnowszego sondażu Centrum Badań Opinii Społecznej, Polacy wychodzą na... dość tolerancyjnych względem zachowań o podtekście seksualnym. Z najnowszego badania wynika bowiem, że publiczne wyrażanie podziwu dla kobiecych części ciała jest przez nas traktowane raczej jako komplement niż atak seksualny. Oczywiście bardziej elastyczni w tym zakresie są panowie, z których aż 28 procent nie ma żadnych wątpliwości - to zdecydowanie komplement. 5 procent się waha, ale odpowiedziało, że to "raczej komplement. 22 procent nie ma zdania. Pozostali uważają takie zachowania za obraźliwe względem płci przeciwnej
Uporczywe wpatrywanie się i taksujący wzrok akceptuje zdecydowanie mniej osób - przypadku obu płci. Jako zachowania najbardziej obraźliwe i jednoznaczne postrzegane są składanie propozycji seksualnych oraz celowe dotknięcie z podtekstem seksualnym (możemy się domyślać, że chodzi np. o klepnięcie w pupę czy złapanie za pierś).
W dobie afery z udziałem Harveya Weinsteina temat wydaje się być niezwykle aktualny. Po tym, jak dziesiatki gwiazd Hollywood ujawniły, że były molestowane przez znanego producenta, głos odważyły się zabrać kobiety z całego świata. Za pośrednictwem mediów społecznościowych opowiedziały swoje historie, oznaczając je hashtagiem #metoo. Można odnieść wrażenie, że spirala zwierzeń nakręcona przez skandal z Hollywood przełamała pewne tabu i otworzyła oczy na to, że nie tylko przemoc fizyczna jest molestowaniem. Badania przeprowadzone przez CBOS pokazują jednak, że w świadomości Polaków wiele się jeszcze musi zmienić.