Komentowanie biustu to nie molestowanie. Polacy w badaniach wypadają na bardzo "tolerancyjnych"
Według najnowszego sondażu Centrum Badań Opinii Społecznej, Polacy wychodzą na... dość tolerancyjnych względem zachowań o podtekście seksualnym. Z najnowszego badania wynika bowiem, że publiczne wyrażanie podziwu dla kobiecych części ciała jest przez nas traktowane raczej jako komplement niż atak seksualny. Oczywiście bardziej elastyczni w tym zakresie są panowie, z których aż 28 procent nie ma żadnych wątpliwości - to zdecydowanie komplement. 5 procent się waha, ale odpowiedziało, że to "raczej komplement. 22 procent nie ma zdania. Pozostali uważają takie zachowania za obraźliwe względem płci przeciwnej
Uporczywe wpatrywanie się i taksujący wzrok akceptuje zdecydowanie mniej osób - przypadku obu płci. Jako zachowania najbardziej obraźliwe i jednoznaczne postrzegane są składanie propozycji seksualnych oraz celowe dotknięcie z podtekstem seksualnym (możemy się domyślać, że chodzi np. o klepnięcie w pupę czy złapanie za pierś).
W dobie afery z udziałem Harveya Weinsteina temat wydaje się być niezwykle aktualny. Po tym, jak dziesiatki gwiazd Hollywood ujawniły, że były molestowane przez znanego producenta, głos odważyły się zabrać kobiety z całego świata. Za pośrednictwem mediów społecznościowych opowiedziały swoje historie, oznaczając je hashtagiem #metoo. Można odnieść wrażenie, że spirala zwierzeń nakręcona przez skandal z Hollywood przełamała pewne tabu i otworzyła oczy na to, że nie tylko przemoc fizyczna jest molestowaniem. Badania przeprowadzone przez CBOS pokazują jednak, że w świadomości Polaków wiele się jeszcze musi zmienić.
Kubicka o #metoo: "Faceci czują to, że nie mogą sobie przy mnie pozwolić"