Komisja sejmowa przyjęła "lex Czarnek". Nauczyciel mówi o kolejnych ciosach
Projekt "lex Czarnek" przeszedł podczas wtorkowych obrad komisji sejmowej i już wkrótce trafi do drugiego czytania. – Mam nadzieję, że Sejm jednak odrzuci tę ustawę dla dobra wszystkich – mówi w rozmowie z WP Kobieta Tomasz Zieliński, polonista z sopockiego liceum.
05.01.2022 10:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wtorek 4 stycznia Sejm ponownie zajmował się projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, zwanym potocznie "lex Czarnek". Po kilkugodzinnym posiedzeniu sejmowych komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej odrzucono wspólny wniosek opozycji o odrzucenie projektu. Zrobili to posłowie i posłanki PiS przewagą zaledwie kilku głosów. W ten sposób "lex Czarnek" trafi 12 stycznia do drugiego czytania na sali plenarnej. W trakcie posiedzenia pod Sejmem odbywały się tłumne protesty przeciwko tej kontrowersyjnej nowelizacji.
Jakie zmiany zakłada "lex Czarnek"?
Projekt zakłada przede wszystkim znaczne wzmocnienie roli kuratorów, którzy będą mogli wezwać do wyjaśnień dyrektorów szkół, którzy nie realizują ich zaleceń, a nawet wnieść o ich odwołanie w trakcie roku szkolnego. Z drugiej strony będą mieli większy wpływ na wybór nowych dyrektorów w trakcie postępowania konkursowego. Przepisy zawarte w "lex Czarnek" mówią również o zwiększeniu nadzoru nad zajęciami dodatkowymi prowadzonymi w szkołach przez stowarzyszenia i organizacje pozarządowe.
Nauczyciele biją na alarm
Kontrowersyjny projekt skomentował dla nas Tomasz Zieliński, nauczyciel języka polskiego, etyki i filozofii w III Liceum Ogólnokształcącym im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie. Jego zdaniem główny problem polega na zbyt dużej kontroli, którą zyskają kuratorzy po przyjęciu nowelizacji.
– Kuratoria zawsze pełniły nadzór nad pracą szkoły, dyrektora i nauczycieli, natomiast mam wrażenie, że minister Czarnek myli dwa podstawowe pojęcia – nie odróżnia tego, czym jest nadzór, od tego, czym jest kontrola. Nadzór cały czas miał miejsce. My realizujemy wytyczne polityki oświatowej. Jednak niepokojące jest to, że w ustawie, którą przygotował minister Czarnek, zakres kompetencji kuratorów jest tak nieostry, że na bazie ich poglądów, kontroli może podlegać w zasadzie wszystko – mówił nam Tomasz Zieliński jeszcze w trakcie wczorajszych obrad.
– Myślę, że jak większość mam nadzieję, że Sejm jednak odrzuci tę ustawę dla dobra wszystkich – dyrektorów, nauczycieli i przede wszystkim uczniów i rodziców. Teraz czekamy na to, co się zadzieje na sali plenarnej – powiedział nam nauczyciel już 5 stycznia, gdy wiadomo było, że projekt trafi do drugiego czytania.
To kolejny policzek dla przedstawicieli oświaty
Tomasz Zieliński w rozmowie z WP Kobieta przyznawał we wczorajszej rozmowie, że rządzący wymierzają w środowisko nauczycieli kolejne ciosy już od czasu ich głośnego protestu.
– Ja uodporniłem się na ciosy, które od czasu do czasu spadają na nas, nauczycieli, a to dzieje się w zasadzie od momentu strajku, który miał miejsce dwa i pół roku temu. Współczuję i jednoczę się z koleżankami oraz kolegami nauczycielami. Nie dziwię się, że są sfrustrowani i zrezygnowani. Niestety deprecjonowanie zawodu nauczyciela dzieje się na naszych oczach nie od dzisiaj.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl