Blisko ludziKoszulka Veclaim. Afera z Jessicą Mercedes. Kupiłam jej t-shirt. Czuję się oszukana, ale nie zgadzam się na hejt

Koszulka Veclaim. Afera z Jessicą Mercedes. Kupiłam jej t‑shirt. Czuję się oszukana, ale nie zgadzam się na hejt

Marka ubraniowa Jessiki Mercedes Veclaim przeżywa kryzys wizerunkowy. Afera wywołana doszywanymi metkami i kłamstwem odbiła się szerokim echem w Internecie. Klientki poczuły się oszukane i słusznie, ale to nie daje nam prawa do obrażania i hejtu.

Jessica Mercedes i jej marka Veclaim w ogniu krytyki
Jessica Mercedes i jej marka Veclaim w ogniu krytyki
Źródło zdjęć: © East News

Jessica Mercedes promując swoją markę odzieżową, wszędzie podkreślała, że jej kolekcja produkowana jest w 100 proc. w Polsce. Od materiałów, przez nadruk, aż po płacenie podatków. Tym też tłumaczyła wysokie ceny w swoim butiku.

Jessica Mercedes i jej firma Veclaim

Kilka dni temu okazało się jednak, że firma poszła na skróty. Ich t-shirty z basicowej kolekcji są modyfikowanymi w Polsce koszulkami "Fruit Of The Loom" produkowanymi w Maroko. Wartość materiałów na pewno nie jest równoważna 200 zł...

Pod wyjaśnieniami, które zamieściła na swoich profilach w mediach społecznościowych Jessica Mercedes, pojawiło się wiele komentarzy internautów. Tych, którzy krytykują konstruktywnie i mówią o swoich uczuciach. Ale również tych, którzy krzyczą, że jest "klaunem" i "idiotką". Przewijają się również głosy wsparcia i sprzeciwu wobec fali hejtu.

Nicole Sochacki-Wójcicka znana jako Mama Ginekolog i Anna Skura z bloga "whatannawears" nie zgadzają się na lincz. "Niszczycie człowieka! Nie markę, nie t-shirt, a człowieka. Opamiętajcie się, serio" - apelowała Sochacki. "Opamiętajcie się, bo niektórzy dawno nie pamiętają nawet, o co tu się kłócą i o co te wyzwiska" - wtórowała jej druga blogerka.

Nie zgadzam się na hejt

Ja też kupiłam koszulkę Veclaim. Przyznam, że długo na nią odkładałam, ale stwierdziłam, że płacę za jakość. I tak jak większość klientek poczułam się zwyczajnie oszukana i zawiedziona. Czekam, żeby wypełnić formularz reklamacji i wiem, że więcej nie skuszę się na nic z tego butiku. I co? I tyle.

Nie mam zamiaru wylewać swojego żalu pod zdjęciami blogerki. Wypisywać obraźliwych komentarzy i życzyć jej najgorszego. Uważam, że strata zaufania klienta jest wystarczającą "karą". Nie popieram oszustwa, nie podoba mi się również to, że nie usłyszałam słowa "przepraszam", a stwierdzenie "błąd w komunikacji", ale nie będę hejterem.

Instagram
Instagram© Instagram

**Zobacz także: Aleksandra Kisiel mówi urodzie. Jak zadbać o cerę?** ((video_player https://video.wp.pl/mid,2052749,klip.html true #adv=1# ))

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (12)