Kręgi Opowieści Porodowych. Tam o bólu mówi się z uśmiechem
Gdy jesteś w ciąży, wszyscy dookoła śpieszą z masakrycznymi historiami porodowymi. Nic dziwnego, że Polki boją się rodzić, a elektywne cesarskie cięcia są tak popularne. Antidotum na dezinformację są Kręgi Opowieści Porodowych.
29.01.2020 | aktual.: 29.01.2020 20:05
- Współczuję ci porodu. Będziesz się zwijała z bólu – powiedziała moja ówczesna szefowa, gdy poinformowałam ją, że jestem w ciąży. Byłam w ósmym albo dziewiątym tygodniu i po raz pierwszy poczułam strach.
O porodach wiedziałam tyle, co zobaczyłam na filmach (wśród scenarzystów w Hollywood chyba nie ma wielu rodziców, bo ich wizja porodu mocno odbiega od rzeczywistości) i co przeczytałam w mediach.
Te ostatnie doniesienia nie były dobre. No bo kto pisze newsy i reportaże o pięknych, spokojnych, szczęśliwych porodach?
Na pierwsze strony trafiają historie przerażające. Najchętniej powtarzane są opowieści o porodach, które skończyły się tragedią, błędem lekarza, traumą.
Gdzie rodzić?
Moja przyjaciółka, która w kwietniu spodziewa się dziecka, usłyszała już historie o strasznych porodach pani z piekarni, żony listonosza i sąsiadki z dołu. Nic dziwnego, że decyzję o tym, gdzie, jak i z kim chce rodzić, odwlekała tak długo, jak się dało.
Gdy czas zaczął naglić, zaczęła od szukania informacji na stronie Gdzie Rodzić, prowadzonej przez Fundację Rodzić po Ludzku. Pracownicy fundacji zbierają opinie o szpitalach, położnych oraz szkołach rodzenia i na podstawie ankiet przygotowują dossier każdej placówki. Oceny są przyznawane w skali od 0 do 100. W ankietach oceniane jest 10 kluczowych czynników: realizacja planu porodu, swoboda rodzenia, kontakt z dzieckiem po narodzinach, opieka podczas cesarskiego cięcia, pomoc w opiece nad dzieckiem, wsparcie w karmieniu piersią, realizacja praw pacjenta, warunki w szpitalu, ocena postawy personelu, ocena zadowolenia z opieki.
Niegdyś, oprócz informacji wynikających z ankiet i informacji uzyskanych od szpitala, pojawiały się również komentarze. Łatwo się domyślić, w jakim były tonie. Kobiety, które miały za sobą trudne doświadczenia, wykorzystywały sekcje komentarzy, by gdzieś dać upust emocjom. Czytanie tych komentarzy przez kobiety w ciąży powinno być zabronione. Bo mało która mama, która przeżyła piękny poród, miała czas i potrzebę, by opisać go na stronie Fundacji.
Źródła wiedzy o porodzie
Wiedzę o porodzie, jego fizjologii i przebiegu można zdobyć w szkole rodzenia, choć tam skupiamy się przede wszystkim na kwestiach biologicznych. Na YouTube są dostępne filmy z porodów i materiały dokumentalne, ale ciężarne boją się widoku rodzących kobiet. Zakładają, że będzie krew, pot i łzy. Do tego są jeszcze książki. Klasyki jak "W oczekiwaniu na dziecko" opowiadają o porodzie od strony medycznej i choć przedstawiają alternatywy, jednoznacznie promują szpitalne porody.
"Urodzić razem i naturalnie" Ireny Chołuj, położnej, która nazwana została "matką porodów domowych" to pozycja, którą ciężko dostać, choć raz przeczytana, staje się skarbem przekazywanym kolejnym ciężarnym, podobnie jak "Poród naturalny" i "Duchowe położnictwo" Iny May Gaskin. Autorki mówią o porodzie, jak o doświadczeniu niemal magicznym, pokazującym ogromną siłę kobiety, spokojnym i radosnym.
Kręgi Opowieści Porodowych - co to?
A co z wiedzą przekazywaną z ust do ust, która nie jest zbiorem strasznych opowieści? Tutaj ogromną rolę odgrywają doule, położne i mamy, które mają dobre wspomnienia z porodówki. By szerzyć wiedzę o dobrych porodach, ale też dać kobietom szansę opowiedzenia o swoich doświadczeniach, w wielu miastach w Polsce organizowane są Kręgi Opowieści Porodowych. Na szeroką skalę idea jest promowana od 2014 roku.
Wtedy Stowarzyszenie Doula w Polsce oraz fundacja Matecznik po raz pierwszy zorganizowały Kręgi Opowieści Porodowych w kilkunastu miastach w całym kraju. Inicjatywa jest powtarzana co roku, w ostatnim tygodniu marca, kiedy to przypada Międzynarodowy Tydzień Douli.
Założenie Kręgu Opowieści Porodowych jest proste – kobiety spotykają się, by dobrze mówić i słuchać o porodach. W Kręgach uczestniczą zarówno świeżo upieczone mamy, jak i te z dłuższym macierzyńskim stażem, kobiety w ciąży, doule, położne. Ciężarne słuchają pięknych historii, by pozbyć się lęku przed porodem i nabrać pewności, że podołają zadaniu. Kobiety, które mają za sobą trudne doświadczenia, opowiadając o nich mogą przywrócić sobie poczucie sprawczości i mocy, które często straciły na porodówce.
O porodzie warto rozmawiać
Klaudia Dobosz, doula i mama trzech chłopców, mówi, że porody to jej pasja. Dlatego najpierw chodziła na spotkania Kręgu, a potem sama zaczęła je organizować. – Gdy byłam w pierwszej ciąży, w mojej rodzinie mówiło się sporo o porodach. Ale niestety było to straszenie, głównie ze strony starszych mam. I ja to rozumiem, bo za ich czasów mało kto rodził po ludzku. Dopiero po moich dobrych porodach i opowieściach, te kobiety zaczęły się otwierać i opowiadać dokładniej, co i jak było, jakie błędy widzą, jak kiedyś się rodziło. Na szczęście zmiany już widać, ale trzeba nadal pracować, aby wszędzie kobiety mogły godnie i po swojemu rodzić – mówi Klaudia.
A żeby tak się stało, niezbędna jest wymiana informacji. Kręgi Opowieści Porodowych są miejscem, w którym można dać upust emocjom, ale też zdobyć rzetelne informacje. Spotkania Kręgów odbywają się w kobiecym gronie, choć za granicą bywają kręgi dla mam i ojców. Wszystkie spotkania rządzą się podobnymi zasadami.
– Kluczowa rzecz to poufność, powstrzymanie się od udzielania rad i dopytywania czy przerywania opowiadającej kobiecie. Mówimy o swoim doświadczeniu, szukamy wzmacniających, pozytywnych elementów – wylicza Marta Mandżak-Matusek, autorka bloga synudajzyc.pl, która organizowała Kręgi Opowieści Porodowych w Opolu.
W bólu rodzić będziesz
Podczas spotkań prowadzonych przez Klaudię zdarzają się opowieści trudne, bolesne. Zadaniem Kręgu jest pomóc kobiecie odnaleźć dobre aspekty. – Gadanie o porodach zawsze ma sens. Nie ważne, czy urodziłaś dwa miesiące, czy dwie dekady temu. Zawsze ma sens, bo poród to doświadczenie, którego się nie zapomina, które zmienia kobietę na całe życie. I jeśli przebiega dobrze, to daje ogromną moc i poczucie sprawczości. Poza tym te spotkania są piękne. Zwyczajnie piękne – porodową pasję Klaudii słychać w każdym słowie.
Młodszych synów urodziła w domu. Gdy o tym opowiada, rozpromienia się. Jeszcze niedawno nie uwierzyłabym, że poród może być tak wzmacniającym doświadczeniem. Ale rozmowy w Kręgach Porodowych sporo zmieniają. I choć nie są to grupy terapeutyczne, nie są prowadzone przez psychologów czy psychoterapeutów, często pozwalają przepracować trudne momenty i doświadczenia.
Paulina Polner, doula, dodaje, że podzielenie się swoimi doświadczeniami w bezpiecznym środowisku, w którym nikt nie ocenia, nie radzi, nie dopytuje, jest szalenie uwalniające. – Czasem potrzebujemy po prostu powiedzieć swoją historię głośno, zobaczyć zrozumienie, współczucie, radość w oczach innych kobiet. To jest to poczucie wspólnoty, które w macierzyństwie jest bardzo ważne i niestety w wielkich miastach coraz rzadsze – nic dziwnego, że Kręgi Opowieści Porodowych cieszą się wielką popularnością.
Są organizowane przez cały rok, zarówno w wielkich miastach, jak i tych mniejszych. Uczestnictwo najczęściej jest darmowe. Bywa, że uczestniczki muszą pokryć koszt wynajmu sali na spotkanie. Często Kręgi organizowane są w fundacjach, kawiarniach i klubach przyjaznych rodzicom. Spotkania trwają kilka godzin. Jest na nich sporo łez, tych dobrych, płynących ze szczęścia, ale też opowieści o bólu, który od cierpienia różni się tym, że szybko się kończy i jest zapowiedzią czegoś dobrego.
Mamy, które swój poród "przegadały" zachęcają kobiety w ciąży do uczestnictwa w kręgach. Obok szkoły rodzenia to jedna z bardziej wartościowych rzeczy, jakie możesz zrobić dla siebie w ciąży i idealne antidotum na nieprzemyślane teksty, jak ten, który w dobrej wierze wygłosiła moja była szefowa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl