Krzysztof Bosak opowiada, jakim jest tatą. Polityk twierdzi, że niepotrzebnie straszono go tacierzyństwem
W połowie listopada poseł Konfederacji pochwalił się, że został po raz pierwszy ojcem i okazuje się, że całkiem dobrze idzie mu ze sprawowaniem opieki nad niemowlakiem.
Krzysztof Bosak w szybkim tempie rozwija swoje życie prywatne. W lutym wziął ślub, a w listopadzie powitał na świecie syna. Początek ciąży jego żony Kariny przypadał na okres kampanii prezydenckiej, a poseł sam przyznaje, że nie był wtedy w stanie należycie opiekować się żoną.
"Więcej mnie w domu nie było, niż byłem. Teraz rekompensuję jej i synkowi tamte nieobecności, od listopada już nie planowałem wyjazdów po kraju, jestem na miejscu" - powiedział w rozmowie z Faktem.
Dziś poseł konserwatywnej partii zapewnia, że uczestniczy w opiece nad dzieckiem, a co więcej uważa, że to wcale nie jest takie trudne i on świetnie sobie radzi. "Wszystkie przestrogi, jakie słyszałem, się nie sprawdziły. Przesadnie straszy się mężczyzn pojawieniem się potomka" - ocenił, jednocześnie wyjawiając, że do jego obowiązków należy kąpanie i usypianie dziecka.
Krzysztof Bosak ze spokojem patrzy w przyszłość, ponieważ jego żona poświęca się wychowaniu małego Artura. "Synek nie wywrócił życia do góry nogami, natomiast wniósł mnóstwo pozytywnych emocji i oczywiście też nowych obowiązków, ale da się to pogodzić ze wszystkim, co dotychczas robiłem, dzięki też dużemu zaangażowaniu żony" - zauważył poseł.
Karina Bosak z wykształcenia jest prawnikiem, a pracuje jako ekspert w Instytucie Ordo luris gdzie zajmuje się projektem Centrum Wolności Religijnej.