Proszę księdza, jeśli ksiądz pozwoli, zacznijmy może od tej sprawy, o której rozmawialiśmy wcześniej, na początku programu Newsroom
w Wirtualnej Polsce. Myślę sobie o panu Sławku, obywatelu Polski, który przestał być karmiony,
być może przestał być także pojony w Wielkiej Brytanii, bo tak zdecydował sąd. Polskie służby dyplomatyczne
walczą o to, by sprowadzić tego pacjenta w śpiączce do Polski, właśnie by tu podjąć jednak walkę jego życie, wiele
wskazuje na to, że to się może udać. Jak słyszeliśmy potwierdziły się informacje Wirtualnej Polski, że paszport dyplomatyczny
dla pana Sławka jest już w Londynie. Polski konsul taki paszport ma. Jak ksiądz podchodzi do
tego rodzaju trudnych spraw? Ewa Błaszczyk mówiła mi kilkanaście minut temu, no tak działa, mówiąc o wyroku sądu
brytyjskiego, cywilizacja śmierci.
Przede wszystkim mają ogromne zaufanie do pani Ewy Błaszczyk, którą znam, bo
współpracujemy, jeżeli chodzi o osoby niepełnosprawne. Jest to osoba,
która ma największą wiedzę i doświadczenie, ale też sukcesy w sprawach osób
w śpiączce. Nie dziwię się, że rodzina, jak i przyjaciele pana Sławka o to zabiegają
i dobrze, że władze polskie podjęły taki krok. Bo dopóki istnieje szansa, to
rzeczywiście trzeba chronić to życie i myślę, że to jest też pewien test
dla władz państwowych, no niezależnie od tego, kto rządził w danym momencie w kraju, do
jakiego stopnia będzie się troszczyć o swoich obywateli, którzy są za granicą. I myślę, że jesteśmy
świadkami rzeczy pozytywnych w tej sprawie.
Wygląda na to, że polskie służby robią rzeczywiście
sporo i bardzo się starają i robią to szybko, by pana Sławka do Polski sprowadzić. Ale jak można do spróbować określić
czy zrozumieć wyrok brytyjskiego sądu - jest kompletnie bezduszny? Rozmawiałem też o tym z profesorem Maksymowiczem,
który mówi: wiedza medyczna jest taka sama na Wyspach Brytyjskich, jak i u nas w Polsce - mówi profesor neurochirurg
przecież - ja podejmuję się tego wezwania, ja go będę leczył. Dlaczego brytyjscy koledzy nie chcą? Dlaczego brytyjski sąd podejmuje taką
decyzję?
To nie jest kwestia wiedzy medycznej, bo ona jest jednoznaczna wszędzie, ale
podejścia do człowieka. No bo jest też sprawa ochrony życia poczętego, cała dyskusja
czy można zabijać osoby przed narodzinami, jeżeli posiadają
wady stwierdzone, nazywa się to ładnie eugenika, jeszcze ładniej się
mówi, określa się eutanazja, czyli zabijanie osób starszych. I myślę, że tu jesteśmy świadkami
sporu nie naukowego, ale sporu cywilizacji.
Czyli podejście do człowieka jako człowieka, którego życie jest chronione
od chwili poczęcia do naturalnej śmierci i wiemy, że wiele krajów Unii Europejskiej, ale
także z innych części kontynentu, dopuszcza taką możliwość skrócenia życia człowieka chorego,
czego jesteśmy świadkami. Myślę, że obywatele polscy muszą mieć tego świadomość, oczywiście
mają pełne prawo emigrować, pracować w różnych krajach, ale muszą sobie zdawać
sprawę, że tam w tych sprawach są inne przepisy i tu jesteśmy świadkami takiego sporu.