Proszę księdza, ksiądz jako świadek zeznawał już na policji w
tych sprawach związanych z pedofilią. Jak wyglądały te przesłuchania i przede wszystkim jakich spraw dotyczyły?
Przesłuchanie pierwsze odbyło się w Komendzie Miejskiej Policji z
tym, że nie było to przesłuchanie na wniosek państwowej komisji, to mnie właśnie zaskoczyło,
ale na wniosek prokuratury, która niezależnie od mojego zgłoszenia podjęła
sama czynności śledcze. Przesłuchanie było bardzo fachowo prowadzone.
Osoba z policji była osobą kompetentną, zorientowaną.
Ja byłem już którymś z kolei ze świadków. Wiem, że do kwietnia ci świadkowie
jeszcze są rozpisani na poszczególne zeznania. A sprawa dotyczy księdza Stanisława P. z diecezji
tarnowskiej, o którym już w 2002 roku wiedziano, że
dopuszcza się molestowań małych chłopców. Sprawę
do kurii zgłosili rodzice i nauczyciele z
wioski Wola Radłowska. Natomiast ówczesny ordynariusz
diecezji biskup Wiktor Skworc zamiast podjąć działania, wysłał tego księdza na
urlop, a później wysłał na Ukrainę, gdzie on dokonał kolejnych molestowań. I dlatego zgłosiłem
to do komisji państwowej. Natomiast nie wiem, czy komisja przesłuchiwała w tej sprawie
i czy w ogóle biskup Skworc, który dzisiaj jest arcybiskupem w Katowicach, w ogóle zeznawał
czy to w tym, czy innym miejscu.
Proszę
księdza, czy zgłaszają się do księdza kolejne osoby, które były ofiarami księży pedofilów
czy też osób duchownych, czy takie przypadki trafiają nadal do księdza?
Tak, moim zdaniem coraz więcej jest tych przypadków, bo nagłośnienie jednej czy drugiej sprawy
powoduje, że pojawiają się kolejne. Z tym, że jest to jeden ogromny problem, który zresztą
już komisja też sygnalizowała. Że w prawie polskim ofiarami
pedofili są osoby do 15 roku życia. Natomiast zgłosić może osoba
do 30 roku życia. Z założenia bardzo wiele spraw, również
tych, które do mnie trafiają, jest przedawniona i myślę, że tutaj już jedna
z osób z komisji państwowej na wniosek zresztą różnych środowisk,
także i na mój wniosek, już
podjęła taką sprawę, żeby podwyższyć tę granicę. Co
więcej według mnie nie powinno być przedawnień, dlatego że wtedy prawie 80%
spraw nigdy nie zostanie osądzona przez władze państwowe.