Ksiądz skazany za pedofilię pełni obowiązki i sprawuje opiekę nad dziećmi. Za zgodą biskupa
Ksiądz Wincenty Pawłowicz w 2003 roku został skazany za molestowanie pięciu chłopców w Witoni, wsi pod Łowiczem. Po wyjściu z więzienia wrócił do pełnienia kościelnych obowiązków. Z najnowszych informacji wynika, że za zgodą biskupa nocował z nieletnimi w jednym z ośrodków na terenie diecezji łowickiej. O sprawie poinformował portal OKO.press.
27.11.2018 | aktual.: 27.11.2018 18:49
W latach 1992 – 1998 ks. Pawłowicz pracował w pięciu parafiach diecezji łowickiej. Proboszcz jednej z nich poprosił o jego przeniesienie po tym, jak zapraszał nieletnich chłopców "na komputer". Później trafił do Witoni, gdzie pełnił funkcję wikarego do 1999 roku. W 2003 roku ksiądz został skazany za molestowanie seksualne ministrantów. Po wyjściu z więzienia, w 2006, decyzją biskupa Andrzeja Dziuby ks. Pawłowicz został proboszczem w ukraińskiej wsi Krasnosiłka pod Odessą. Od tamtego czasu wielokrotnie przyjeżdżał do Polski, gdzie miał pod swoją opieką dzieci i młodzież.
Jak informuje OKO.press, podczas jednej z wizyt w Polsce ks. Pawłowicz miał trafić do lubelskiego szpitala, gdzie towarzyszył mu młody chłopiec z Ukrainy. Pracownicy szpitala byli zaniepokojeni obecnością Ukraińca. O zdarzeniu dowiedziała się kuria lubelska i poprosiła kurię łowicką o złożenie wyjaśnień.
Gdy OKO.press napisało o księdzu Pawłowiczu, do redakcji zaczęły napływać kolejne informacje o jego przeszłości. Najbardziej niepokojące okazały się doniesienia o pobycie księdza w jednej z placówek edukacyjnych na terenie diecezji łowickiej. Zgodę na pobyt wyraził biskup Dziuba, ten sam, który wcześniej przeniósł ks. Pawłowicza do parafii pod Odessą.
Dziennikarze OKO.press postanowili zbadać sprawę u źródła. Pojechali do miejscowości wskazanej przez informatorów. Mieszkańcy nie przypominali sobie wycieczki z Ukrainy, w przeciwieństwie do pracownicy placówki. Kobieta przyznała, że ksiądz Pawłowicz przyjechał do ośrodka kilka lat temu, a pod jego opieką było kilku nastolatków. Gdy dowiedziała się o przeszłości księdza, chciała, aby jak najszybciej opuścił teren placówki. Na pytanie, czy to biskup Dziuba wyraził zgodę na pobyt Pawłowicza, odpowiedziała, że nie pamięta. Nie wykluczyła jednak takiej możliwości. Przyznała również, że "wiedziała, że któregoś dnia ktoś przyjdzie i o to zapyta".
Informatorzy nie mają jednak wątpliwości, że za wizytę księdza w jednej z łowickich placówek odpowiada bp Dziuba. Jeden z nich, osoba związana z diecezją, poinformował, że gdy ksiądz Pawłowicz wystąpił do biskupa z prośbą o bezpłatny nocleg, ten wyraził zgodę i wskazał placówkę, mimo sprzeciwu jej szefa.
Drugim informatorem jest ksiądz pochodzący z diecezji łowickiej. To on jako pierwszy napisał do redakcji OKO.press w związku ze sprawą. Boli go, że biskupi chronią pedofilów. Ksiądz udostępnił dziennikarzom aktualny Informator Diecezji Łowickiej. Wynika z niego, że Pawłowicz wrócił z Krasnosiłki w 2016 roku, jednak nie został przydzielony do żadnej parafii. Biskup Dziuba nie tylko zgodził się na powrót księdza, ale również zna jego aktualne miejsce pobytu i zapewnia mu środki do życia – zobowiązuje go do tego Kodeks Prawa Kanonicznego.
Kuria siedlecka odpowiedziała redakcji OKO.press na pytania dotyczące pielgrzymki. Rzecznik poinformował, że z terenu diecezji są organizowane wyjazdy przez osoby prywatne, za które diecezja nie bierze odpowiedzialności. Możliwe więc, że ks. Pawłowicz brał udział w pielgrzymce.
Prokuratura została poinformowana o sprawie.
Źródło: OKO.press
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl