Książęca super-niania. Księżna Kate chce, by poskromiła humory małego George'a
Może wygląda jak słodki aniołek, ale książę George też miewa swoje humory. Okazuje się, że częściej, niż można by się tego spodziewać - jeśli wierzyć brytyjskiej prasie bulwarowej, książęca para jest na skraju wytrzymałości psychicznej. Żeby poskromić małego następcę tronu, para zatrudniła właśnie super-nianię.
O problemach w książęcym pokoju dziecięcym informuje brytyjski magazyn "Grazia". Zgodnie z jego doniesieniami super-niania dołączy do pracującej aktualnie na tym stanowisku Marii Borrallo, a decyzja o tym została podjęta na trzy miesiące przed pójściem 3-letniego George'a do szkoły w Battersea.
Dlaczego para książęca zdecydowała się wydać 250 tys. funtów na zatrudnienie wysoko wykwalifikowanej niani, zamiast poczekać na wpływ szkolnej dyscypliny na księcia George'a? Sytuacja musiała być poważna, ale Kate i William jak dotąd komentowali zachowanie synka dość powściągliwie. Książę Cambridge w jednym z wywiadów stwierdził jedynie, że jest "trochę niegrzeczny".
Super-niania, której imienia jeszcze nie znamy, jest absolwentką prestiżowego Norland College. Władać sześcioma językami, a z dziećmi ma rozmawiać po francusku i hiszpańsku. Informator "Grazii" zapewnia też, że para książęca liczy na pomoc super-niani w radzeniu sobie z wybrykami syna.
Nowa niania ma być specjalistką w wielu różnych dziedzinach, takich jak arteterapia, jeździectwo, a nawet dietetyka. Dzięki swoim umiejętnościom zadba o to, żeby 3-letni George i 2-letnia Charlotte rozwijali różnorodne zainteresowania.