Kultura uśmiechu
Uśmiech nie zawsze znaczy to samo. Wszystko zależy od tego, skąd pochodzi uśmiechający się i w jakiej kulturze się wychował. Nie bez znaczenia jest także jego temperament.
26.03.2007 | aktual.: 29.06.2010 01:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Uśmiech nie zawsze znaczy to samo. Wszystko zależy od tego, skąd pochodzi uśmiechający się i w jakiej kulturze się wychował. Nie bez znaczenia jest także jego temperament.
Najbardziej uniwersalny język świata
Uśmiechamy się, kiedy widzimy starego przyjaciela, kiedy pochwali nas szef, kiedy nasze dziecko wręczy nam urodzinową laurkę... Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że "suszymy zęby" tylko w radosnych sytuacjach. A to nieprawda. Uśmiech może oznaczać także przeprosimy, wstyd, rozczarowanie... Nie bez przyczyny mówi się, że uśmiech to najbardziej uniwersalny język świata.
Nad jego fenomenem pochylają się naukowcy. Starają się rozszyfrować, co znaczy uśmiech w poszczególnych kulturach, czemu jedni cały czas mają promienną twarz, a innym śmiech sprawia trudność, wyglądają z nim nienaturalnie.
Jedną z prac na ten temat - "Psychologię uśmiechu" - napisał dr Piotr Szarota. Jego zdaniem to, w jakich sytuacjach i w jaki sposób będziemy się uśmiechać, zależy między innymi od metod wychowawczych, zastosowanych wobec nas w dzieciństwie oraz wrodzonych predyspozycji.
W przypadku współczesnej Polski znaczenie ma jeszcze nasza historia, a dokładnie okres PRL-u. To właśnie czas Polski Ludowej tłumaczy nam, dlaczego tak rzadko się uśmiechamy.
"To było państwo pozbawione elit, a więc grupy, która stanowi wzór do naśladowania, także pod względem sposobu bycia - pisze w swojej książce dr Szarota. Na wzór sowiecki stworzony został ideał człowieka socjalistycznego, dla którego uprzejmość i galanteria stanowiły 'burżuazyjne przesądy'".
Psychologia uśmiechu
W "Psychologii uśmiechu" dr Szarota przeanalizował także uśmiech Japończyków. Podejście do "suszenia zębów" wśród mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśnii jest zupełnie inne niż w Europie. Statystyczny Japończyk uśmiecha się, kiedy odczuwa ból, wstyd bądź rozczarowanie.
Większość cudzoziemców ma problemy z przyzwyczajeniem się do widoku uśmiechniętego człowieka, który właśnie zawalił w pracy kolejny projekt lub zapytany o drogę nie jest w stanie podać prawidłowej wskazówki. A dla Japończyka to zupełnie naturalne zachowanie. Na przeciwległym biegunie znajdują się Amerykanie, którzy uśmiechają się dużo i często. Nawet, kiedy im się nie wiedzie, uśmiech nie schodzi z ich twarzy.
Dlatego można spotkać opinie, że Amerykanie są nieszczerzy i mało empatyczni - nie lubią słuchać o problemach innych, wolą prezentować się jako ludzie sukcesu, a w takich sytuacjach uśmiech jest doskonałym argumentem.
Zdaniem części eksertów to właśnie uśmiech pomógł Billowi Clintonowi uniknąć procedury usunięcia ze stanowiska prezydenta, czego po skandalu z Monicą Levinsky domagała się część polityków i społeczeństwa.
Wśród naukowców zajmujących się psychologią uśmiechu za najbardziej szczerych i naturalnych w okazywaniu emocji uchodzą Latynosi. Mieszkańcy Kuby czy Brazylii uśmiechają się nawet wtedy, gdy zepsuje im się tramwaj czy spóźnią się do pracy. "Dopóki udaje się nam w życiu i czujemy się spełnieni, chodzimy uśmiechnięci. Drobne problemy nie są w stanie wytrącić nas z równowagi" - mówi Hugo, Kubańczyk, który od 10 lat mieszka w Warszawie.