Moimi państwa dzisiejszym gościem jest doktor Aleksandra Szprucińska, która zaszczepiła się przeciwko koronawirusowi,
będąc w 25. tygodniu ciąży. A kilka tygodni temu urodziła syna, który ma
już swoim organizmie przeciwciała. Dzień dobry, pani doktor.
Dzień dobry.
Pani doktor, żadna z dotychczas opracowanych szczepionek nie była testowana na
kobietach w ciąży, ponieważ jest to niezgodne z prawem. Co panią przekonało do tego, żeby się jednak zaszczepić?
Przede wszystkim ciężki przebieg zakażenia w ciąży, dużo
gorszy niż u reszty społeczeństwa. To, że pracując w opiece
zdrowotnej, jestem w grupie ryzyka. Mój mąż również jest lekarzem i my w zasadzie oboje do
samego porodu byliśmy czyni zawodowo. Także bałam się tych wszystkich powikłań
i nie ukrywam, że zależało mi też na tym, żeby przekazać odporność dziecku, jako
że na razie dla dzieci nie mamy szczepionek.
A czuła pani jakiekolwiek strach, miała pani
jakiekolwiek wątpliwości? No bo właśnie tak jak powiedziałam, te szczepionki nie były testowane na kobietach w ciąży.
Nie były, ponieważ żadne leki nie mogą być testowane na kobietach ciężarnych.
Tak to zostało przyjęte. Aczkolwiek teraz już są prowadzone badania na ochotnikach zarówno
w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce takie badania są prowadzone. Natomiast wtedy kiedy ja się szczepiłam,
czyli w połowie grudnia, wtedy już mieliśmy zalecenia amerykańskich i brytyjskich towarzystw
naukowych. Tam ginekolodzy od razu w zasadzie mówili,
że kobiety ciężarne z grup ryzyka powinny być szczepione, jeżeli
wyrażą taką chęć.
A którą szczepionkę konkretnie pani przyjęła? Ciekawi mnie, czy są jakieś preferencje co do wyboru
preparatu przez kobiety ciężarne?
Znaczy ja wyboru nie miałam, bo grupa "0" była szczepiona preparatem Pfizera. Wszyscy lekarze i cała
ochrona zdrowia. I taką właśnie szczepionka przyjęłam, dwie dawki. Aczkolwiek według
najnowszych zaleceń, które ukazały się w poniedziałek, Polskiego
Towarzystwa Ginekologów i Położników wszystkie szczepionki, które w tej chwili są na rynku, czyli zarówno
te produkowane w technologii mRNA, czyli Pfizer i Moderna, jak
również szczepionki wektorowe, czyli AstraZeneca i Johnsona mogą być
przyjmowane przez kobiety ciężarne. Ale więcej badań w tej chwili dostępnych mamy na szczepionkach
mRNA i jeżeli jest to możliwe, to właśnie te dwie szczepionki powinny być preferowane wśród ciężarnych.
A czy jest preferowane konkretny tydzień ciąży na zaszczepienie się?
Też według tych zaleceń i tych zaleceń, którymi ja się kierowałam w styczniu najbardziej
preferencyjny moment to jest drugi trymestr ciąży. Głównie po to, żeby nie wiązać
tych poronień samoistnych, które w pierwszym trymestrze są bardzo
częste właśnie z działaniem szczepionki, ale też, żeby ominąć ten
okres organogenezy. Ale jakby na chwilę obecną wydaje się, że - znaczy wiadomo,
że nie ma to wpływu na dziecko, ale preferencyjnie
drugi trymestr jednak.
A czy są jakiekolwiek przeciwwskazania do zaszczepienia się, będąc
w ciąży?
No takie jak u reszty społeczeństwa, czyli tych przeciwwskazań jest naprawdę mało. Jakiś wstrząs
anafilaktyczny. Ale wtedy też szczepimy tylko po prostu, zazwyczaj robimy to w szpitalach, gdzie
mamy lepszą dostępność.
Czyli nie ma jakiegoś konkretnego przeciwwskazania, które mogło by
być tutaj przeszkodą dla ciężarnych?
Nie, nie, dla samych ciężarnych nie.