Ma 33 lata. Nigdy nie była u ginekologa

Strach przed opinią innych, lęk przed badaniem, zasady wyniesione z domu… Dlaczego dorosłe kobiety wstydzą się wizyty u ginekologa? - Przeraziła mnie myśl, że miałabym się rozebrać przed obcym mężczyzną - mówi jedna z nich.

Im później ma się odbyć pierwsza wizyta u ginekologa, tym trudniej kobietom przełamać wstyd
Im później ma się odbyć pierwsza wizyta u ginekologa, tym trudniej kobietom przełamać wstyd
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

30.09.2023 06:50

Aneta ma 33 lata. Mieszka w małej wsi. Nigdy nie była u ginekologa. – Tak szczerze, to nigdy się tym nie interesowałam. Nie miałam żadnych problemów zdrowotnych, spałam tylko z jednym mężczyzną, dla którego też byłam pierwszą dziewczyną, uznałam więc, że po co mam iść do lekarza – wyznaje.

– Któregoś dnia dostałam infekcji. Zapisałam się nawet na wizytę, chociaż w mojej miejscowości o ginekologu krążyły kiepskie opinie. Moje koleżanki też nie chodzą, bo mówią, że to wstyd, podobno ten lekarz rzuca nieprzyjemne uwagi. A poza tym, jak nie jestem w ciąży, no to przecież nie ma sensu łazić po gabinetach. Mimo to stawiłam się w przychodni i… wystraszyłam się. Przeraziła mnie myśl, że miałabym się rozebrać przed obcym mężczyzną. A do tego te spojrzenia kobiet w poczekalni. Wyszłam - przyznaje kobieta.

– Wolałam już kupić jakiś lek bez recepty w aptece. Pomógł, więc uznałam, że wszystko jest w porządku. A teraz po prostu boję się tej pierwszej wizyty. Najbardziej tego, że coś u mnie wykryją, w końcu tyle chorób przebiega bezobjawowo. I chyba ten lęk mnie tak hamuje. Że się zaniedbałam, a teraz coś u mnie znajdą. Poza tym warunki u mnie na wsi są naprawdę kiepskie, a na prywatnego mnie nie stać, zarabiam najniższą krajową - podsumowuje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brak wiedzy i edukacji seksualnej

Ewa Wąsikowska-Tomczyńska, seksuolożka, założycielka grupy "Z Ewa bez tabu" na Facebooke'u, autorka książki "Polaków seks powszedni", zauważa, że strach przed wizytą u ginekologa w zdecydowanej większości przypadków jest winą wychowania i standardów zdrowotnych, które wyznaczali rodzice, oraz oczywiście ich fałszywych przekonań, które przekazali swojemu dziecku.

– Często to wina matek, od których kobiety jako dziewczynki słyszały: "Do ginekologa porządna kobieta chodzi tylko, jak jest w ciąży", "Nie masz męża, więc nie uprawiasz seksu, to będziesz zdrowa", "Zobaczysz, jak takie badanie boli", "Co ludzie pomyślą/powiedzą, jak zobaczą, że tam wchodzisz"; to często są też sposoby na to, jak zniechęcić córkę do rozpoczęcia współżycia – mówi ekspertka.

– Znam też przypadek kobiety, którą matka przestrzegała przed masturbacją, twierdząc, że po wyglądzie jej narządów ginekolog od razu zorientuje się, że to robi. Warto tu przy okazji powiedzieć, że to bzdura, a masturbacja jest istotnym i zupełnie normalnym elementem życia seksualnego. Tu oczywiście pokutują typowe dla Polski brak wiedzy, brak edukacji prozdrowotnej i seksualnej. Strach przed ginekologiem odczuwają też kobiety, które przez lata to zaniedbały z innych powodów i teraz boją się diagnozy. W tym przypadku warto zawsze sobie powtarzać, że każdy tydzień, każdy miesiąc może mieć w rozwoju choroby znaczenie i im szybciej zbierzemy się na odwagę, tym większa szansa na zdrowie, a niekiedy i życie - dodaje seksuolożka.

"Dopóki się nie choruje, to po co iść do lekarza"

Kasia ma 29 lat. Mieszka w dużym mieście, wciąż z rodzicami. Nigdy nie była u ginekologa. – U mnie w domu nie rozmawiało się o takich sprawach, rodzice są bardzo wierzący i konserwatywni. Trzy lata temu powiedziałam, że może pójdę do ginekologa, tak po prostu, na kontrolę, to mama spojrzała na mnie jak na idiotkę. "Ale po co chcesz iść, coś się dzieje?", zapytała. Kiedy powiedziałam, że nie, chciałabym się przebadać, rzuciła, że to chyba bez sensu – mówi.

– Moja mama też się nie bada, uważa, że dopóki się nie choruje, to po co iść do lekarza. Posłuchałam, chociaż żałuję. Teraz się po prostu wstydzę, że usłyszę jakieś złośliwe komentarze, na przykład, że się zaniedbałam… Koleżanka poleciła mi swojego ginekologa, prywatnie, i od miesiąca mam w planach zadzwonić, ale ten wstyd mnie krępuje. Poza tym to mężczyzna, a nie wiem, czy nie wolałabym iść do kobiety. Chociaż z drugiej strony podobno kobiety są mniej delikatne. Nie wiem, jak to rozwiązać - rozkłada bezradni ręce.

"Lekarka na mnie nakrzyczała"

Ola ma 31 lat. Mieszka w średniej wielkości mieście. Nigdy nie była u ginekologa. – To znaczy byłam, ale do badania nie doczekałam. Jestem dość świadoma w kwestiach swojego ciała i seksu, z moimi koleżankami otwarcie rozmawiałam o "tych" sprawach, ale nigdy nic mi nie dolegało, więc uznałam, że po co mam iść. Poza tym trochę się bałam. Nie wiem, wizja takiej wizyty budzi we mnie strach – dodaje.

– Dwa lata temu uznałam, że pójdę na badanie kontrolne, w sumie pod naciskiem przyjaciółki. Znalazłam w internecie polecaną lekarkę. Weszłam do gabinetu, zrobiła ze mną ten standardowy wywiad. Kiedy powiedziałam, że nigdy wcześniej nie byłam u ginekologa, nagle zrobiła się strasznie nieprzyjemna. Dosłownie… lekarka na mnie nakrzyczała, że jak tak można, że chyba jestem niepoważna, jestem dorosłą kobietą i jak mogę się wstydzić. Rozpłakałam się i wyszłam. Teraz mam taką traumę, że wstydzę się umówić nawet do kogoś innego. A przyjaciółkę okłamałam, że wszystko u mnie w porządku - podsumowuj Ola.

"Nasze ciało dla lekarza jest zupełnie aseksualne"

Jak poradzić sobie ze wstydem, który może towarzyszyć przed wizytą u ginekologa? Ewa Wąsikowska-Tomczyńska podkreśla, że jeśli tylko mamy taką możliwość, wybierzmy lekarza, który wzbudzi w nas pozytywne emocje.

– Warto poczytać opinie w internecie, podpytać zaufanych znajomych – mówi ekspertka. – Jeśli stać nas na wizytę prywatną, mamy naprawdę dużo możliwości. Jeśli strach przed pierwszą wizytą jest duży, to radziłabym się najpierw umówić na konsultację online, zobaczyć, czy odpowiada nam styl rozmowy, można powiedzieć o swoich obawach i zobaczyć, jaka będzie reakcja lekarza, jak nas potraktuje. Wśród młodszych ginekologów rzadziej spotkamy skrajnie nieempatycznych, bo oni kształcili się już w innych czasach i wiedzą też, jak ważna obecnie jest opinia. Zła może się rozejść lotem błyskawicy.

A co, jeśli nie stać nas na wizytę prywatną? – Jeśli nie mamy innego wyjścia i musimy skorzystać z usług przypadkowego lekarza na NFZ, pamiętajmy, że nic nie jest ważniejsze od naszego zdrowia, i nawet jeśli ta wizyta będzie się wiązała z jakąś nieprzyjemnością, to jest to chwila, która minie, a robimy to dla swojego bezpieczeństwa – dodaje.

– Warto wcześniej zapoznać się z artykułami o tym, jak wygląda wizyta u ginekologa i jak się do niej przygotować. Zdecydowanie poczujemy się pewniej. No i pamiętajmy, że nasze ciało dla lekarza jest zupełnie aseksualne. Przed nami tego dnia było w tym gabinecie pięć innych kobiet, a po nas będzie pięć kolejnych - podkreśla seksuolożka.

Dla Wirtualnej Polski Sonia Miniewicz

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (280)