Ma 53 lata i właśnie urodziła. Aby zajść w ciążę, poświęciła wszystko
Helen Dalglish od ponad 25 lat próbowała zajść w ciążę. Przez ćwierć wieku czekała na cud, aż w końcu w wieku 53 lat została matką. Kobieta w rozmowie z "Daily Mail" przyznała, że na zabiegi in vitro wydała około 100 tys. dolarów.
06.06.2023 | aktual.: 06.06.2023 16:41
Zdeterminowana Szkotka od zawsze marzyła o posiadaniu dzieci. Kobieta, wraz ze swoim ukochanym, od kilku lat starała się o potomstwo, jednak bez powodzenia. Z czasem małżonkowie zaczęli martwić się sytuacją i zdecydowali się na serię badań. Specjaliści byli zgodni - oboje zostali zdiagnozowani z "niewyjaśnioną bezpłodnością".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeszła 21 zabiegów in vitro
Liczne próby i wielokrotne zabiegi in vitro, sprawiły, że Helen oddaliła się od męża, aż wkrótce para się rozwiodła. Kobieta niedługo potem poznała kolejną miłość swojego życia, niestety zmiana partnera nie pomogła w poczęciu dziecka. Co roku lub nawet po upływie dwóch lat, Helen powtarzała zabiegi in vitro, które nie przynosiły efektów. Zdesperowana kobieta wraz z nowym partnerem wydawali kolejne pieniądze i przeżywali ogromne emocje związane z nieudanymi próbami. Wszystkich zabiegów in vitro Helen przeszła łącznie aż 21.
To było wyczerpujące emocjonalnie, fizycznie i finansowo - przyznała Helen w rozmowie z "Daily Mail".
Kobieta szukała pomocy nie tylko w medycynie, ale także jodze i medytacji:
Próbowałam wszystkiego, nawet medytacji i medycyny alternatywnej. Po cichu liczyłam, że jeśli przestaniemy się tak starać, to uda mi się zajść w ciążę (...) na wszystkie zabiegi wydałam blisko 100 tys. funtów - kontynuowała.
W końcu Helen zdecydowała się oddać swoje komórki jajowe dawcy, ale pomimo 10 silnych zarodków, kobieta nie doczekała się potomstwa.
Urodziła w wieku 53 lat
Kiedy w końcu zrozumiała, że może nigdy nie doczekać się dziecka, tuż po swoich urodzinach, Helen zaszła w ciążę. Po 25 latach starań i 21 zabiegach in vitro Szkotka wreszcie mogła zostać matką. Wszystko stało się w chwili, gdy Helen skupiła się na bardzo chorym ojcu. Gdy mężczyzna był już w bardzo złym stanie, zapytał się żony, czy będzie mógł zrobić coś dla swojej rodziny, gdy będzie już w niebie. Matka Helen odpowiedziała "ześlij jej dziecko".
Po stracie męża Christine namówiła córkę na jeszcze jedną próbę in vitro. 52-latka zdecydowała, że podda się ostatniemu zabiegowi. Wkrótce potem dowiedziała się, że jest w ciąży:
Oboje wybuchliśmy płaczem i krzykiem. Moja mama początkowo myślała, że to oznaka złych wieści, ale były to łzy radości i ulgi - skomentowała Helen w rozmowie z "Daily Mail".
W trakcie ciąży Helen zachorowała na cukrzycę, jednak mimo przeciwności losu po dziewięciu miesiącach na świat przyszła wymarzona córka. Daisy Grace jest największym szczęściem 53-letniej Szkotki, a ta sama przyznaje:
"Myślę, że mój tato miał z tym coś wspólnego. To istne niebo".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.