Nie ma dzieci. Po latach wyznała, co za tym stoi

"Gdy do Polski przyszła moda na medycynę estetyczną, moje koleżanki aktorki chętnie z niej korzystały. Jednak nie dodało im to uroku, wręcz przeciwnie – oszpeciły się" - ocenia Helena Norowicz. Modelka skończyła 90 lat.

Helena Norowicz
Helena Norowicz
Źródło zdjęć: © AKPA

Helena Norowicz, znana aktorka i modelka, 14 listopada 2024 obchodzi swoje 90. urodziny. Mimo upływu czasu pokazuje, że można zachować siłę i autentyczność na każdym etapie życia, a wiek nie definiuje kobiety ani jej wartości. Przyznaje jednak, że "starość się Bogu nie udała".

Starość według Heleny Norowicz – bez retuszu i iluzji

Norowicz nie boi się mówić wprost o starzeniu się, dostrzegając w nim bolesną rzeczywistość. "Gdybym to ja odpowiadała za stworzenie ludzi, zorganizowałabym wszystko tak, żeby po pięćdziesiątce już się nie starzeli. Bo jak przekroczy się już tę granicę, to z roku na rok zaczyna być coraz gorzej" – przyznała w rozmowie z Plejadą, podkreślając, że choć starość jest nieuniknioną częścią życia, wcale nie widzi w niej zalet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Modelka przedstawia starzenie się jako proces, który odbiera witalność.

Nie zawsze miała łatwo. Rude włosy Heleny Nrowicz, które przyciągały uwagę za granicą, w Londynie czy Paryżu, w Polsce były powodem do krytyki i wytykania palcami. "Dziś myślę sobie, że gdybym była blondynką, spotkałoby mnie więcej dobrego w młodości (...). Natomiast na polskich ulicach wytykano mnie palcami i krytykowano" – wspomina.

Bezdzietność z wyboru

Życiowe doświadczenia Norowicz, zwłaszcza z okresu wojennego dzieciństwa, mocno wpłynęły na jej wybory. Aktorka zdecydowała się nigdy nie mieć dzieci, częściowo przez lęk przed odpowiedzialnością i obawę, że nie zapewniłaby im szczęścia. "Bałam się, że jako matka będę zadręczała moje dziecko tym, czy jest ono szczęśliwe, że będę panicznie bała się o jego stan psychiczny" – mówi szczerze.

W jednym z wywiadów opowiedziała o swojej traumie z dzieciństwa. Jako 12-letnia dziewczynka doświadczyła molestowania przez duchownego, który był autorytetem w jej lokalnej społeczności. "Ksiądz zapytał mnie, czy przypadkiem nie marznę. Odpowiedziałam mu, że trochę tak. Wtedy poprosił, żebym do niego podeszła, to mnie ogrzeje" – wspomina z bólem, opisując traumatyczne wydarzenie, które pozostawiło trwały ślad na jej życiu.

Naturalne piękno kontra medycyna estetyczna

Helena Norowicz podkreśla także swoje podejście do naturalności i akceptacji starzenia się. W czasach, gdy zabiegi medycyny estetycznej stają się normą, ona świadomie zdecydowała, by tego unikać. "To nie tak, że tęsknię za młodością. Czasem po prostu nie chciałabym mieć na twarzy tych wszystkich cieni, bruzd i zmarszczek" – wyjaśnia, wskazując, że choć mogłaby poddać się botoksowi, wybiera autentyczność.

"Lata temu, gdy do Polski przyszła ze Stanów moda na medycynę estetyczną, moje koleżanki aktorki chętnie z niej korzystały. Jednak nie dodało im to uroku, wręcz przeciwnie – oszpeciły się" – dodaje, dzieląc się swoim krytycznym spojrzeniem na tę modę.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (6)