Nie może przyjmować sakramentów. Nigdy nie ukrywał powodu
- Ktoś może mi zarzucić, że mam drugą żonę i żyję z nią w związku niesakramentalnym. Odpowiadam na to, że popełniłem w życiu pewien błąd - wyznał Przemysław Babiarz w jednym z wywiadów.
W mediach wciąż jest głośno o słowach Przemysława Babiarza. - Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - stwierdził Babiarz w trakcie transmisji na żywo, odnosząc się do wykonanej w trakcie otwarcia igrzysk olimpijskich piosenki "Imagine" Johna Lennona.
Decyzja TVP nadeszła szybko. Przemysław Babiarz został zawieszony w obowiązkach. W tym czasie dziennikarz na pewno może liczyć na wsparcie żony, z którą jest już ponad 25 lat po ślubie. Co wiadomo na temat życia prywatnego komentatora sportowego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trzeba tę wierność pielęgnować"
Wiara zajmuje ważne miejsce w życiu Przemysława Babiarza. Równie istotne są dla komentatora sportowego wartości rodzinne.
- Najlepiej, gdy fundamentem tej rodziny jest łaska, czyli Chrystus, czyli gdy rodzice zawierają ślub wobec Boga. (…) Uważam jednak, że jest wielki sens w wierności drugiej osobie i Bogu, bo bez tego świat rozpada się na kawałki. Dlatego trzeba tę wierność pielęgnować. Dotyczy to rodziny, małżeństwa i dzieci - tłumaczył w trakcie wywiadu dla "Opoki".
Od przeszło 25 lat komentator jest mężem Marzeny Babiarz, z którą doczekał się córki. Jednak zanim poznał miłość swojego życia, był w innym związku małżeńskim.
Rozpad małżeństwa i wyjazd do Warszawy
Przemysław Babiarz na początku kariery próbował swoich sił jako aktor - w Teatrze Wybrzeże. Jednak jego umowa wygasła po trzech latach i nie została przedłużona. Wówczas rodzina Babiarza namówiła go, by spróbował swoich sił w castingach na komentatorów i prezenterów Naczelnej Redakcji Sportu i Rekreacji.
Tak rozpoczęła się jego wieloletnia kariera w roli komentatora sportowego. Niestety wraz z początkiem pracy, rozpadło się jego pierwsze małżeństwo. Jak podkreślał w rozmowie z "Rewią" rozwód nie był jego wyborem.
Po rozejściu się z pierwszą żoną Babiarz na stałe przeprowadził się do Warszawy. Kilka lat później na targach spożywczych spotkał Marzenę, tłumaczkę języka hiszpańskiego.
- Ktoś może mi zarzucić, że mam drugą żonę i żyję z nią w związku niesakramentalnym. Odpowiadam na to, że popełniłem w życiu pewien błąd. Nie nazywam go moim prawem ani wolnością, a właśnie błędem. Jego konsekwencję zresztą wciąż ponoszę — nie mogę przyjmować sakramentów - wyjawił Babiarz w trakcie wywiadu udzielonemu "Opoce".
Jak dodał, nie jest za tym, aby Kościół akceptował rozwody.
- Nie narzekam też, że Kościół podchodzi zbyt rygorystycznie do procedury stwierdzania nieważności małżeństw. Stoję na stanowisku nierozerwalności małżeństwa - podkreślił w tej samej rozmowie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl