Małgorzata Potocka nie kryje oburzenia. "Dla mnie to wszystko jest przerażające"
Małgorzata Potocka bardzo boleśnie odczuwa skutki pandemii. Nie tylko sama przeszła ciężkie zakażenie, ale także ma problem z pracą. Jej Teatr Sabat nie może tradycyjnie funkcjonować przez wprowadzone ograniczenia. Kolejne obostrzenia, które zostały ogłoszone na konferencji 17 grudnia, także nie napawają optymizmem.
18.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z wprowadzonymi nowymi obostrzeniami 31 grudnia od godziny 19 do 6 rano następnego dnia, obowiązuje całkowity zakaz przemieszczania się. Taki scenariusz niestety jeszcze bardziej pogrąży ośrodki kulturalne. Niestety sylwester nie będzie radosną okazją do świętowania, o czym z żalem opowiedziała Potocka.
Smutek i rozgoryczenie Małgorzaty Potockiej
Małgorzata Potocka przez zakażenie koronawirusem musiała spędzić w szpitalu blisko 3 tygodnie. Jednak największą dla niej tragedią było zamknięcie Teatru Sabat, który od początku do końca samodzielnie stworzyła. Kolejne obostrzenia i wprowadzenie narodowej kwarantanny zainicjowały rozmowę artystki z "Plejadą".
"Dla mnie to wszystko jest przerażające. Największą tragedią dla mnie i dla mojego teatru jest to, że teatr jest zamknięty. To są takie momenty w życiu człowieka, że zawsze powinno się składać życzenia i teatry akurat mogłyby być otwarte" - powiedziała Potocka.
Jak dodatkowo przyznaje aktorka, tegoroczny sylwester będzie jeszcze trudniejszym momentem w roku. Potocka stwierdziła, że nie wyobraża sobie tego, że będzie zamknięta w domu w tak wyjątkowym dniu. Artystka nie ukrywa żalu, ponieważ co roku starała się spełnić marzenie innych ludzi i przygotowywała wspaniałą imprezę w teatrze, na którą zjeżdżali się ludzie z różnych zakątków. Powitanie 2021 roku będzie naprawdę smutne, co określa Potocka mianem "nocy płaczu".
Jedynym optymistycznym akcentem, o którym wspomina założycielka Teatru Sabat są ciągłe próby do premierowego spektaklu "Gwiazda".
"Cały dzień siedzimy w teatrze, bo próby są dozwolone. Jesteśmy szczęśliwi, bo gramy" - dodała aktorka.
Małgorzata Potocka czeka na otwarcie teatrów, aby zaprezentować wiernym fanom spektakli rewiowych kolejny projekt. Artystka z nadzieją czeka na kolejny sezon, który być może w końcu okaże się owocny.