Małgorzata Trzaskowska spisana przez policję. Odmówiła przyjęcia mandatu

Małgorzata Trzaskowska wzięła udział w sobotnim strajku kobiet. Żona prezydenta Warszawy przyznała, że przez kilka godzin była otoczona przez policjantów, a następnie wylegitymowana. Sprawa zakończy się w sądzie.

Małgorzata Trzaskowska
Małgorzata Trzaskowska
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

29.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 15:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Małgorzata Trzaskowska wyraźnie daje znać, że popiera Ogólnopolski Strajk Kobiet. W jej przypadku nie kończy się tylko na wpisach w mediach społecznościowych, ale również na czynnym udziale.

Podczas ostatniej manifestacji żona polityka musiała skonfrontować się z policjantami. "Dziś sama zostałam zamknięta w takim kotle, byłam trzymana kilka godzin i na koniec wylegitymowana. Odmówiłam jednak przyjęcia mandatu i sprawa zakończy się w sądzie" - wyznała.

Trzaskowska pokazała zdjęcie swojego przedramienia, na którym miała zapisany tzw. numer antyrepresyjny, czyli kontakt do kogoś, to zdeklarował się, że będzie udzielał pomocy każdemu zatrzymanemu uczestnikowi strajku. "Zapisany tu przez młodych ludzi dziś na strajku. Warto wiedzieć gdzie w razie czego dzwonić" - dodała.

Żona Rafała Trzaskowskiego podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat działań władzy w kontekście manifestacji. "Widziałam w oczach policjantów wstyd. Oni wiedzą, że my wiemy. Wstydzą się, bo zdają sobie sprawę, że są tylko ślepym bagnetem w rękach ludzi, którzy panicznie boją się utraty władzy" - twierdzi.

"Do tej pory ich przeciwnikiem byli głównie politycy z partii opozycyjnych, co tu dużo mówić - głównie mężczyźni. Dziś władza zadarła ze zwykłymi kobietami. Oni już wiedzą, jak to się skończy. To tylko kwestia czasu" - zapewniła.

Komentarze (1500)