"Mamo, przepraszam". To ostatnie słowa umierającego dziecka, które pokonał nowotwór
Pięcioletni Charlie Proctor zmarł w ramionach swojej mamy po dwuletniej walce z nowotworem. W zeszłym miesiącu lekarze powiedzieli jego rodzinie, że zostało mu kilka dni życia. Pomimo ich wysiłków, nie udało im się uzbierać nawet połowy kwoty potrzebnej na uratowanie chłopca.
Rodzice Charliego, Amber oraz Ben, do końca próbowali walczyć o fundusze na przeszczep organów w Stanach Zjednoczonych. Niestety kwota wymagana do przeprowadzenia operacji była bardzo duża - ok. 3 200 000 zł. Dużo większa niż możliwości finansowe rodziny.
"To jest ostatnie zdjęcie Charliego jakie wstawiam" - pisze jego mama. "Mija dzień za dniem, a on coraz bardziej podupada na zdrowiu. Już nie wygląda jak Charlie. Jest tak chudy, mogę zobaczyć i dotknąć każdą kość w jego maleńkim ciele, jego zapadniętą twarz, jego obracające się oczka. Gdzie się podziało moje krępe dziecko. Krępe od urodzenia! Ważył ponad 4 kilogramy! Był najbardziej milutkim dzieckiem na świecie. Naszym milusińskim. I chcę, żeby wszyscy zapamiętali go takiego, jakim jest naprawdę. Chcę, żeby pamiętali, jak wyglądał, jaki był zawadiacki, jaki zabawny, jaki naburmuszony, bo w tej chwili Charlie nie jest żadnym z tych. Jest smutny, zmęczony, znudzony i przygnębiony. 'Nie wiem co mam jeszcze robić' - tak głównie brzmią jego słowa".
Pięciolatek zmarł w sobotę w ramionach swojej mamy. Jego ostatnie słowa, które do niej powiedział, brzmiały: "Mamo, przepraszam". I odnosiły się do tego, co rodzina musiała przejść przez ostatnie dwa lata w związku z jego chorobą. Amber opublikowała informację o śmierci syna na stronie internetowej, którą dla niego prowadziła. Ten wpis wzruszył tysiące internautów.
"Zeszłej nocy o godzinie 23:14 mój najlepszy przyjaciel, mój świat, Charlie, wziął swój ostatni oddech" - napisała Amber. "Zasnął spokojnie, wtulony w moje ramiona, z ramionami taty oplecionymi dookoła nas. Nasze serca bolą. Świat stracił wspaniałego, małego chłopca. Charlie, dałeś mi szansę na zostanie mamą. Byłeś nie tylko naszą największą inspiracją, ale inspiracją dla tysięcy ludzi na całym świecie. Pokazałeś mi, co naprawdę znaczy miłość. Czas się pożegnać. Jestem z ciebie tak bardzo dumna. Tak ciężko walczyłeś. Moje dziecko, bardzo teraz cierpię. Zawsze będę za Tobą tęsknić. Słodkich snów".
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl