GwiazdyMaria Prażuch opowiedziała o zdrowiu. Przez wiele lat cierpiała na nerwicę

Maria Prażuch opowiedziała o zdrowiu. Przez wiele lat cierpiała na nerwicę

Maria Prażuch szczerze o nerwicy.
Maria Prażuch szczerze o nerwicy.
Źródło zdjęć: © East News
05.03.2021 18:30

Maria Prażuch prywatnie jest żoną prezentera Marcina Prokopa. Choć przez lata kobieta trzymała się z dala od wywiadów dotyczących jej życia osobistego, zdecydowała się na ważną i szczerą rozmowę dotyczącą zdrowia. Prażuch dzieląc się swoją historią, chciała zachęcić innych do zwrócenia większej uwagi na problemy psychiczne.

Maria Prażuch rzadko pojawia się na imprezach branżowych u boku męża. Przede wszystkim skupia się na swojej pracy – jest instruktorką jogi oraz menadżerką. Często dzieli się swoimi poradami na social mediach. Niedawno żona Marcina Prokopa opowiedziała jednemu z portali własną historię o walce z nerwicą.

Nierówna walka z nerwicą według Prażuch

Jak przyznała Maria Prażuch w rozmowie z "MamaDu.pl" przez wiele lat zmagała się z nerwicą napadowo-lękową. Jednak bardzo pomocne okazały się dla niej ćwiczenia z jogi oraz przede wszystkim świadome oddychanie. Prażuch dodała także, że nie uważa jogi za lekarstwo na każdą dolegliwość – podkreśliła, że w przypadku nerwicy bardzo ważna i wręcz niezbędna jest terapia farmakologiczna.

"Jestem ostatnią osobą, która mówiłaby, że jeśli masz depresję, nerwicę- idź na jogę czy na medytację. Nie, idź do lekarza i jeśli chorobę trzeba podleczyć, to zacznij brać przepisane lekarstwa. Praktyka jogi czy oddechu może być później sposobem, takim mostem, żeby wrócić do zdrowia" - powiedziała w wywiadzie.

Sama także zażywała odpowiednie leki, aby cieszyć się z lepszej kondycji psychicznej. Prażuch stwierdziła także, że bardzo cieszy się z większej świadomości ludzi związanej z różnymi chorobami psychicznymi czy też zaburzeniami. Przestają one być tabu dla wielu, co na pewno pomoże osobom cierpiącym. Joginka w przeszłości mogła liczyć na wsparcie swojego pracodawcy, ale kolejna szefowa okazała się pozbawiona empatii.

"Po kilku miesiącach mój szef odszedł na emeryturę, a zastąpiła go polska szefowa. Szybko pożałowałam, że powiedziałam jej o moich problemach ze zdrowiem, bo przy najbliższej okazji wykorzystała to przeciwko mnie" - przyznała Prażuch.

Takie postępowanie może powodować, że osoba zmagająca się z problemami natury psychicznej po prostu wszystko w sobie stłamsi i nie będzie szukać pomocy. Dlatego też Prażuch radzi, aby skupiać się na uświadamianiu społeczeństwa, dzięki temu nikt nie będzie się bał.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także