Marianna Schreiber o edukacji seksualnej w Polsce. "Chyba nie jest wystarczająca"
Marianna Schreiber, żona ministra Łukasza Schreibera, która kilka dni temu pojawiła się w programie "Top Model", udzieliła wywiadu, w którym nie tylko odniosła się do odważnych zdjęć publikowanych na Instagramie, ale także kwestii edukacji seksualnej w Polsce, o której mówi się w ostatnim czasie.
Marianna Schreiber stała się jedną z tych osób, o których mówi się najwięcej. Żona ministra Łukasza Schreibera wystąpiła w pierwszym odcinku nowej edycji programu "Top Model", czym zaskoczyła nie tylko widzów oraz jury, ale i samego męża, którego o niczym nie poinformowała. Schreiber jest aktywna w mediach społecznościowych, publikuje naprawdę odważne zdjęcia, a teraz udziela także kontrowersyjnych wywiadów.
Marianna Schreiber o edukacji seksualnej w Polsce
Marianna Schreiber udzieliła wywiadu dziennikarzowi portalu Interia, w którym odniosła się do wyjątkowo drażliwego tematu w Polsce, czyli kwestii edukacji seksualnej. Zapytana o to, czy nie uważa się za celebrytkę, która swoim zachowaniem i zdjęciami podgrzewa atmosferę, odpowiedziała: "jeśli występuję w programie modelingowym, to mam prawo wrzucić zdjęcie z gatunku body art. Przecież na tym polega praca modela czy modelki. Pokazywanie ciała nie oznacza lubieżności. Chyba edukacja seksualna w Polsce nie jest wystarczająca, skoro takie zdjęcie ma być podgrzewaniem atmosfery".
Marianna Schreiber chce wspierać inne kobiety
Udział Marianny Schreiber w "Top Model" wywołał niemałe poruszenie. Jednym z powodów było z pewnością to, że nie zdecydowała się poinformować o tym fakcie swojego męża, Łukasza Schreibera. Innym natomiast, że przez jury została uznana za kobietę, która, jak powiedział Marcin Tyszka: "zrobi więcej dobrego dla wyzwolenia kobiet, niż niejedna akcja".
Sama Schreiber w wywiadzie dla Interii powiedziała: "chciałabym, żeby zainteresowanie moją osobą poskutkowało wsparciem dla innych kobiet. Bo dostrzegam, że wiele z nich nie jest docenianych i szanowanych przez mężczyzn". Choć w programie wyznała, że jej udział "przeczy spojrzeniu męża na obraz ich rodziny", teraz uznała, że sama jest sobie "sterem, żeglarzem i okrętem".
- Wszystko czego się nie podejmę i czego nie zrobię, może zaszkodzić mojemu mężowi. Począwszy od tego jak się ubiorę, a skończywszy na tym, jak się wypowiem. Zwłaszcza jeśli to będzie coś, co jest niezgodne ze schematem. To naturalne, bo mąż ma taką pracę. (...) Sama jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Mój mąż nie ma Instagrama, więc nie śledzi wszystkiego, co tam wrzucam. Myślę, że nic go już nie zaskoczy (śmiech). Na pewno nie zamierzam się wyzłośliwiać w stosunku do niego. Bardzo go kocham, nie chcę się z nim rozwodzić. Jesteśmy razem, mamy córkę. Przysięgaliśmy sobie w kościele.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.