GwiazdyMarina Łuczenko o chorobie i miłości

Marina Łuczenko o chorobie i miłości

Marina Łuczenko o chorobie i miłości
Źródło zdjęć: © AKPA

Przez trzy lata nie wydała żadnego singla, nie wzięła udziału w sesji zdjęciowej, nie udzieliła wywiadu. Co się z nią działo? Okazuje się, że poważna choroba pokrzyżowała wszystkie jej zawodowe plany. Teraz wraca mądrzejsza, dojrzalsza, pełna pokory. W magazynie „Glamour” opowiedziała o tym, co się z nią działo.
Marina właśnie wydała singiel „On My Way”. Jest to ukoronowanie długiej drogi, którą przeszła. Przyznaje, że dzięki chorobie jej teksty są poważniejsze, bardziej refleksyjne. Jak dotarła do miejsca, w którym teraz się znajduje?

1 / 8

Pracowite dzieciństwo

Obraz
© AKPA

„Kiedy inne dzieci biegały po podwórku, ja ćwiczyłam grę na pianinie. Nigdy nie miałam normalnych wakacji, rodzice oszczędzali każdy grosz, żebym ciągle się szkoliła (…)” – mówi Łuczenko.
Nie żałuje jednak, że tak wyglądało jej dzieciństwo. Przyznaje, że ciężka praca się opłaciła, bo za nią przychodziły liczne sukcesy. Uczestniczyła w każdym możliwym przeglądzie, festiwalu piosenki dziecięcej. Często stawała na podium. Dostała rolę w musicalu „Romeo i Julia w Studiu Buffo, wygrała międzynarodowy konkurs New Wave. Jej kariera zapowiadała się wspaniale.

2 / 8

Szybka kariera

Obraz
© AKPA

Potem było tylko lepiej. Marina nie spoczywała na laurach. Wzięła udział w „Tańcu z Gwiazdami”, zagrała w popularnym serialu „39 i pół”. W końcu wydała singiel „Glam Pop” i płytę „HardBeat”.
Na pewien czas przeniosła się do Los Angeles, żeby tam rozwijać swoja karierę. Jednocześnie zdobywała nagrodę za nagrodą. Wszystko układało się jak w bajce.

3 / 8

Wielka miłość

Obraz
© newspix.pl

Po pół roku w Los Angeles Marina przyjechała na chwilę do Polski. Właśnie wtedy poznała swojego przyszłego narzeczonego, bramkarza reprezentacji Polski, Wojtka Szczęsnego.
„Na początku trzymaliśmy dystans. Nie myślałam wtedy o miłości. Ale zaczęliśmy się przyjaźnić i… życie napisało swój scenariusz. (…) Wszystko zapowiadało się super. Muzyka, nowa miłość, tętniący życiem Londyn… I nagle zaczęłam tracić głos” – opowiada.

4 / 8

W cieniu choroby

Obraz
© Facebook.com

To był prawdziwy cios dla młodziutkiej wokalistki. „Najpierw nieustająca chrypka, która zamieniła się w kontuzję. Lekarze jednogłośnie stwierdzili, że potrzebna jest operacja” – wspomina.
„Byłam załamana, nie mogłam myśleć o niczym innym. Nie chciało mi się wstawać z łóżka. Stawiałam na muzykę od najmłodszych lat”.
Marina próbowała wszystkiego, żeby odzyskać głos. Jeździła na akupunkturę, naświetlania, sprawdzała nawet homeopatię. W końcu jednak poddała się operacji. Zabieg przeprowadzał ten sam lekarz, który pomógł również Adele.

5 / 8

Trzy lata milczenia

Obraz
© AKPA

Na czas choroby Marina usunęła się z życia publicznego. Nie udzielała wywiadów, nie miała żadnej sesji, nie pokazywała się w telewizji.
„Pokazywałam się publicznie jedynie wtedy, gdy wspierałam mojego partnera na meczach – w tłumie setek tysięcy innych kibiców na trybunach” – opowiada.

6 / 8

Choroba zmienia

Obraz
© AKPA

Marina przyznaje, że wolałaby tego wszystkiego uniknąć i mieć w stu procentach zdrowy głos. Jednak z drugiej strony dzięki chorobie wiele się nauczyła.
„Nabrałam ogromnej pokory i zmieniłam swoje priorytety. Pięć lat temu myślałam w dużej mierze o swojej karierze. Dziś najważniejsze jest dla mnie szczęście moich bliskich. Jeżeli oni są szczęśliwi, to ja też” – mówi Łuczenko.

7 / 8

Miłość kwitnie

Obraz
© AKPA

Ślub Mariny z Wojtkiem Szczęsnym odbędzie się w tym roku. Od razu widać, że miłość tych dwojga kwitnie. Ona jednak nie lubi opowiadać o swoim związku. Ceni sobie prywatność. Tylko czasem wspomni o swoim partnerze.
„To on nauczył mnie doceniać piękno małych chwil, które są tak naprawdę w życiu najważniejsze” – przyznaje.

8 / 8

Perfekcjonistka do bólu

Obraz
© AKPA

„Mój perfekcjonizm doprowadza mnie do szału i pracuję nad tym, by go trochę stonować. Nigdy nie jestem z siebie zadowolona, zawsze mogło być lepiej – to u mnie standard” – mówi Marina.
Przyznaje jednak, że jej priorytety nieco się pozmieniały. Teraz najważniejsi są dla niej najbliżsi. Szczególnie podziwia swoich rodziców. „Są moimi autorytetami, zawdzięczam im najwięcej. Są niesamowici, już 38 lat razem. Chciałabym kiedyś dać moim dzieciom takie wsparcie, jakie ja dostałam od rodziców” –przyznaje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)