Marta Kaczyńska zabrała głos w sprawie praw zwierząt. Nie spodziewała się, że internauci będą tak szczegółowi
Marta Kaczyńska nie od dziś głośno wypowiada swoje zdanie na temat praw zwierząt. Prawniczka niejednokrotnie angażowała się w różne akcje społeczne, podczas których stawała w obronie futrzastych przyjaciół. Niedawno opublikowała również felieton na ten temat, jednak takich komentarzy się nie spodziewała.
- Humanitarne traktowanie zwierząt, wykluczenie hodowli zwierząt futerkowych, zakaz trzymania psów na stałe na uwięzi, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, kontrola społeczna ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy Ministerstwie Rolnictwa, to zasadnicze postulaty zawarte w projekcie ustawy o ochronie zwierząt przedstawionym przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa młodzieżówki PiS Michała Moskala – tak swój felieton zaczęła Marta Kaczyńska.
Marta Kaczyńska o prawach zwierząt
Prawniczka otwarcie poparła nową ustawę dotyczącą praw zwierząt i nikogo nie powinno to dziwić. W tym temacie udzielała się nie raz. Sama również deklaruje swoją wielką miłość do zwierząt, a szczególnie do koni. Swoją pasję przelała również na córki, które od najmłodszych lat uczą się jazdy konnej.
Niestety, zadziwiające były komentarze, które pojawiły się pod artykułem Marty Kaczyńskiej. Jeden z internautów zarzucił jej, że jeździectwo jest również formą nadużycia zwierząt. "A jeździectwo, czy nie jest wykorzystywaniem koni do celów rozrywkowych i widowiskowych" – zauważył. Komentarz szybko zyskał na popularności, jednak prawniczka nie pokusiła się o odpowiedź.
Warto jednak pamiętać, że Marta Kaczyńska kilka lat temu walczyła również o humanitarne traktowanie koni. W swoim tekście z 2016 roku apelowała, aby "już teraz przeciwdziałać niehumanitarnemu traktowaniu koni, które jest sprzeczne nie tylko z polską tradycją i kulturą, lecz także z elementarnymi zasadami człowieczeństwa".