Blisko ludziMartynka myśli, że jest tygrysem

Martynka myśli, że jest tygrysem

Martynka myśli, że jest tygrysem
Źródło zdjęć: © sxc.hu
03.11.2008 16:26, aktualizacja: 04.11.2008 15:06

Moja córka od półtora roku twierdzi że nie nazywa się Martynka, a np. tygrys, kotek czy też inne zwierzątko z jakiejś bajki.

Jestem mamą 3,5-letniej Martynki. Przynajmniej od półtora roku mała twierdzi że nie nazywa się Martynka, a np. tygrys, kotek czy też inne zwierzątko z jakiejś bajki. Zapytana przez kogoś, jak ma na imię, z reguły odpowiada że np. jest tygrysem. Zaczynam się tym martwić. Proszę mi Powiedzieć, czy takie zachowanie jest normalne i jak jemu przeciwdziałać?

To zachowanie jest normalne. Bywa, ze dzieci wcielają się w role zwierzątek, filmowych bądź książkowych bohaterów i pozostają nimi do czasu, gdy roli nie zmienią. Bawią się własną fantazją i wyobraźnią. Jeśli jednak te zabawy zaczynają nas niepokoić, bo zbyt długo trwają i widzimy, że dziecko traci kontakt z realnym światem, a świat fantazji zaczyna traktować jak realny, trzeba wkroczyć. Jak? Spokojnie należy bawić się z dzieckiem w kotka, tygrysa czy księżniczkę, a po zakończonej zabawie mówić – zabawa się skończyła i znów jesteś Anią. Gdy zaczniemy się bawić ponownie, będziesz tygryskiem. Kiedy dziecko protestuje, tłumaczymy, że miło czasem być zwierzątkiem, ale to tylko zabawa i nie można przez cały dzień i noc się bawić. Trzeba pomóc dziecku oddzielić świat rzeczywistości otaczającej od świata fikcji. Bywa, że malec nie chce, bo fikcja jest bardziej kolorowa, interesująca i zachęca do zabawy. Nasza rola jest wtedy jedna – cierpliwie tłumaczymy, nie irytujemy się, ale jednak stanowczo pokazujemy różnicę
między fikcją i rzeczywistością. Gdy żadne działania nie przyniosą oczekiwanych zmian w zachowaniach, zachęcam do wizyty u psychologa. Z jego pomocą łatwiej będzie problem rozwiązać.