Marzena Rogalska ma wsparcie wielu osób. Jednak ten sms ją zaskoczył
Nie milkną echa decyzji Marzeny Rogalskiej o rezygnacji z pracy w Telewizji Publicznej. Dziennikarka udzieliła ostatnio wywiadu Beacie Sadowskiej. Zdradziła m.in., kto udzielił jej największego wsparcia.
01.03.2021 15:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marzena Rogalska przez 12 lat była związana z programem "Pytanie na śniadanie". Wielu widzów oglądało wyłącznie wydania z jej udziałem. Zresztą, trudno się dziwić – dziennikarka tryskała energią oraz optymizmem i świetnie radziła sobie z każdym rozmówcą.
Przyjaźń? Tylko na ekranie
Rogalska najczęściej występowała w duecie z Tomaszem Kammelem. Ich zażyła relacja przed kamerami nie przekładała się jednak na życie prywatne.
- Rzeczywiście byliśmy zgranym duetem, ale w pracy. Kilka tygodni temu podczas programu, w przerwie reklamowej Tomek powiedział do mnie: "jedyną rzeczą, której naprawdę ci zazdroszczę, to przyjaciele". Nie spotykaliśmy się prywatnie – Tomek nie był u mnie w domu, nie zna mojego partnera, moich przyjaciół, nie uczestniczył w prywatnych imprezach, na przykład urodzinowych – wyznała kilka dni temu.
W rozmowie z Beatą Sadowską Rogalska zdradziła natomiast, od kogo otrzymała wsparcie. Okazuje się, że życzliwego sms-a z życzeniami wysłała dziennikarce Martyna Wojciechowska. – Wzrusza mnie to bardzo, bardzo – powiedziała pani Marzena.
Siła kobiet
Ciepłe słowa w kierunku Rogalskiej popłynęły także od Pauliny Młynarskiej. Dziennikarki nie zawsze się ze sobą zgadzały, ale wzajemna sympatia przetrwała.
Jak się okazuje, decyzją pani Marzeny przejęły się również jej sąsiadki. W rozmowie z Sadowską Rogalska zrelacjonowała:
- Dzwonię do mojego partnera i mówię: "Wracam do domu". I on mówi: "Słuchaj, twoje sąsiadki, wszystkie cztery były tu dwukrotnie". Przyszły z winem, chciał je zaprosić do domu, ale powiedziały: "Nie, nie, nie. To wy już sobie tu świętujcie". I ja potem dzwonię do Gośki [sąsiadka – red.] i mówię, że "Mówił mi mój facet, że byłyście", a ona: "Tak, chciałyśmy ci dać lajka, chciałyśmy cię wesprzeć".
Sprawdź również: Izabella Krzan porównuje się do Marzeny Rogalskiej. Smutne słowa
Okazuje się, że wzruszeniom i nastrojowi chwili po wizycie sąsiadek uległ także partner dziennikarki. - Ja nawet nie wiem do końca, jakie one mają poglądy. My się wspieramy, my sobie pomagamy, mamy nawet klucze do swoich domów. To było tak cudowne, tak wspaniałe. Mój partner mówi: "Marzenko, jak one we cztery stały pod naszymi drzwiami, to ja się tak wzruszyłem, że otworzyłem to wino" – opowiedziała Rogalska.