Masażystka Izabela Żabczak słyszała to codziennie. "Czy ta blondyneczka ze zdjęcia to pani?"
Izabela Żabczak jest fizjoterapeutką, która prowadzi własny gabinet masażu. Dotychczas oferowała usługi zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Ostatnio powiedziała dość. – SMS o treści: "bezczelna suka", gdy kulturalnie odmówiłam obcemu panu wykonania masażu erotycznego, sprawił, że coś we mnie pękło – mówi w rozmowie z WP Kobieta przedsiębiorczyni.
Izabela Żabczak stwierdziła, że będzie obsługiwała wyłącznie kobiety. Decyzja była podyktowana strachem o własne bezpieczeństwo. Dziś jest zadowolona, że w porę podjęła taką decyzję. Miała dość niewybrednych wiadomości i sapania do słuchawki.
"Takie komentarze przelały czarę goryczy"
Na pytanie, z czego wynikały oferty matrymonialne, Żabczak odpowiada, że być może mężczyźni zwyczajnie mylili jej gabinet z usługami prostytutek. Nie starczyło jej jednak cierpliwości, aby regularnie wyjaśniać panom, że jest fizjoterapeutką, nie kobietą, którą można wynająć "na godziny".
- Myślę, że wynika to z ogłoszeń erotycznych, które pod płaszczem masażu oferuję coś więcej. Zwykle takie masaże odbywają się na macie, a granica potrafi być naprawdę płynna. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że w takim przypadku usługa masażu może być niejasna i stąd te pytania – wyznała w rozmowie z WP Kobieta.
- Oczywiście, że nawet w przypadku masażu leczniczego położenie punktów spustowych, których masażysta zazwyczaj szuka w celu zmniejszenia dolegliwości bólowych, może wiązać się ze zbliżeniem do miejsc intymnych, bo ciało człowieka to układ naczyń powiązanych, ale mimo wszystko, to dalej wygląda zupełnie inaczej, bo wtedy informuję mojego pacjenta o tym, że zachodzi taka potrzeba – wyjaśniła.
"Czy ta blondyneczka ze zdjęcia to pani?"
Fizjoterapeutka tłumaczy, że dotychczas regularnie i spokojnie wyjaśniała klientom, że jej gabinet to nie dom publiczny. Czarę goryczy przelały jednak komentarze typu: "czy ta blondyneczka ze zdjęcia to pani?", a apogeum nastąpiło, gdy dostała SMS o treści "bezczelna suka".
- Dostałam tego typu wiadomość po tym, jak kulturalnie odmówiłam obcemu panu wykonania masażu erotycznego – powiedziała nam Żabczak. I dodała, że nie skończyło się na tej wymianie nieprzyjemnych informacji. Kiedy jej chłopak zadzwonił do niedoszłego klienta z informacją, że zachował się karygodnie, usłyszał, że masażystka "obiecywała, że mu possie". – To była patologia, w której nie chciałam uczestniczyć – skomentowała w rozmowie z nami fizjoterapeutka.
"Obawiałam się o bezpieczeństwo"
Aktualnie gabinet Izabeli Żabczak obsługuje jedynie kobiety. Masażystka czuje się teraz bezpieczniej. - To jest tak, że pierwszy taki telefon można potraktować przez palce, dopowiadając sobie pod nosem "co za dureń szuka atrakcji po gabinetach fizjoterapii i masażu". Później odbierasz taki telefon i mówisz "no nie wierzę, co za typ bez wyczucia!", a z każdym kolejnym zaczyna ogarniać cię przerażenie i zastanawiasz się, co byłoby, gdyby... - i w tym momencie to naprawdę przerażające, bo zdajesz sobie sprawę z tego jak łatwo może zdarzyć się coś niedobrego i to we własnym domu – kwituje przedsiębiorczymi.
Dodaje, że spotkała się ze zrozumieniem, po tym jak upubliczniła informację o nękających ją klientach. Odezwały się również do niej koleżanki z branży, które również doświadczyły tego typu przemocy.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!