Matka i babka Moniki Miller miały poglądy proputinowskie. Teraz uległy one diametralnej zmianie
Monika Miller od strony swojej matki ma zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie korzenie. W Kamieńcu Podolskim, w którym przyszła na świat, panowała rosyjska propaganda. Teraz celebrytka wyznała, że proputinowskie poglądy członków jej rodziny diametralnie się zmieniły.
11.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 11:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Matka Moniki Miller, Irena, jest Ukrainką. Sama celebrytka przyszła na świat i spędziła dzieciństwo w Kamieńcu Podolskim w południowo-zachodniej części Ukrainy. Nic więc dziwnego, że szczególnie mocno przeżywa wojnę u naszych sąsiadów, zabiera głos w tej sprawie i angażuje się w pomoc. W ostatnim wywiadzie dla Plotka Miller zdecydowała się poruszyć kwestię swoich ukraińskich korzeni i wyznała, że zarówno jej babcia, jak i mama miały poglądy proputinowskie, które wynikały z wszechobecnej propagandy.
Matka i babka Moniki Miller popierały rządy Putina
"Nie każdy ma świadomość tego, jak wygląda życie w Ukrainie. Mama mojej mamy jest Ukrainką, a tata Rosjaninem. Mieszkaliśmy w tej części Ukrainy, która mówiła głównie po rosyjsku, dlatego zarówno moja mama, jak i babcia zawsze były bardziej proputinowskie. Oczywiście to się teraz bardzo zmieniło. (…) Moja mama jest zrozpaczona, bo widziała na własne oczy, co dzieje się na granicy. (…) Widać, że to wszystko ją stresuje, że się załamuje pod tym ciężarem" – powiedziała Monika Miller w rozmowie z Plotkiem.
Wnuczka Leszka Millera podejrzewa, że obecnie poglądy wielu osób uległy zmianie.
"W Kamieńcu Podolskim nawet się nie mówi o tym, jaka tam jest propaganda. Ludzie tam tak żyją. My też zawsze oglądaliśmy rosyjską telewizję i nie zauważaliśmy, by działo się wiele złego. Natomiast teraz, od czasu rozpoczęcia wojny, narzuta niepewności została odkryta, wyszła stuprocentowa propaganda, którą karmieni są też Rosjanie. Myślę, że nie tylko moja mama i babcia, które popierały rządy Putina, zmieniły zdanie do końca" – stwierdziła.
Członkowie rodziny Moniki Miller opuścili Ukrainę
Monika Miller w tej samej rozmowie wyznała, że jej rodzinie udało się już sprowadzić bliskich z Kamieńca Podolskiego do Polski, choć oni sami nie chcieli wyjeżdżać. Zdecydowali się jednak na taki krok, bo choć w okolicach ich zamieszkania nie doszło do bombardowań, to wyłączano na noc wodę, prąd i gaz. Brakowało również jedzenia. Jednocześnie Miller wyraziła przekonanie, że Ukrainki i Ukraińcy są niezmiernie wdzięczni za otrzymaną pomoc, a kraje Unii Europejskiej powinny brać przykład z postawy Polski.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl